Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poisonek
Status: Offline
Dni: 7012 (99%)
Postów: 3301
Wiek: 49
|
Czw 31 Gru 09, 19:41:24 Sezon 2009 - wspomnień czar. |
|
|
Napiszcie tutaj wasze podsumowanie sezonu 2009. Najpierw ja...
Już po zakończeniu poprzedniego sezonu wiedziałem, że ten będzie inny. Poważne zmiany w życiu nie mogły przynieść innych skutków niż radykalne zmniejszenie się ilości przejeżdżanych kilometrów. Czasu było dużo mniej to i kilometrów nie było kiedy robić. Roczny dystans spadł o ponad 50% do nieco poniżej 5000 km. Nie było szans na robienie setek, więc wykręciłem ich tylko 4 - w tym 3 do mojego ukochanego Krakowa. Generalnie gdy już udało się wyrwać na rower to raczej po bliskiej okolicy Częstochowy - w 90% był to Olsztyn w towarzystwie STi. Dzięki Robert. Do większych osiągnięć zaliczam zatrucie życia dwóm rowerowym znajomym do tego stopnia, że nie mieli wyjścia - musieli dobić do rocznego dystansu 10000 km Plany na przyszły rok? Są, ale o nich sza - żeby nie zapeszać. Życzę wszystkim zdrowia, szczęścia i pomyślności w Nowym, 2010 Roku i do zobaczenia na trasach.
Dream Big, Play Hard, LIVESTRONG
|
|
Powrót do góry |
|
Vieri
Status: Offline
Dni: 5417 (76%)
Postów: 131
Wiek: 34
Częstochowa - Wyczerpy
|
Pią 01 Sty 10, 17:03:31 |
|
|
U mnie 2009 rok był zdecydowanie rokiem niedosytu, żeby nie użyć określenia, że był zmarnowany Początek fajny, rozkręcałem się z jazdą do czasu niespodziewanej niedyspozycji, kiedy Feltuś spoczął na honorowym miejscu i już nie wyjechał. Zrobiłem nieco ponad 1000 km od początku kwietnia do początku czerwca i potem tylko kilka dni w sierpniu. Jednym słowem postanowienie noworoczne nie może być inne jak wykorzystać ten wspaniale się zapowiadający nowy 2010 rok najlepiej jak to można sobie tylko wyobrazić.
Wszystkim rowerowym siostrom i braciom z naszej forumowej społeczności przede wszystkim zdrowia, potem zdrowia a dopiero na końcu zdrowia w tym nowym roku! |
|
Powrót do góry |
|
Reklama |
|
Gaber (usunięty)
|
Pią 01 Sty 10, 19:03:25 |
|
|
Mając 8 letnią marketową podróbę za 900zł. rok 2009 jak każdy poprzedni zaczął się z obcowanie pędzidła w piwnicy w poszukiwaniu usterek i konserwacji.
2009 rok należał do wyjątkowo zmarnowanych, bo zaledwie 3 x Olsztyn, 2 razy okolice Ważne Młyny i od połowy kwietnia do października 6 x w tygodniu do pracy~14km.
Do tego jazda na zupełnie pękniętej chwiejnej ramie ,3 x uszkodzone łożyska w kołach i raz w suporcie. 2 x razy wymiana tylnej ośki koła,
4 x przebitcie opony, uszkodzony mechanicznie wózek tylnej przerzutki, po dwakroć wymiana strzemiączka przy siodle w końcu kupno nowej sztycy.
Wszystko to w jeden sezon.
Kupiłem solidny wehikuł "Felt" (1500zł) i myślę, że w sezonie 2010 roku nadrobię zaległości z poprzednich paru lat oraz dołączę do Masy Krytycznej.
Wszystkim rowerzystom życzę mnóstwo kasy, zdrowia, pomyślnej bez usterkowej jazdy rowerem, jak najmniej konfrontacji z kierowcami, równej nawierzchni oraz lepszej przyszłości dla Częstochowy i jego rowerzystów. |
|
Powrót do góry |
|
Mr. Dry
Status: Offline
Dni: 6201 (87%)
Postów: 877
Wiek: 45
Częstochowa
|
Pią 01 Sty 10, 19:19:14 |
|
|
Rok 2009 był pod względem wypadów rowerowych kolejnym trzecim już z rzędu niudanym, choć było lepiej niż dwa wcześniejsze sezony. Zrobiłem około 3kkm. Ale zaliczę go na plus bo w końcu przerzuciłem się na SPD, bo dla bezpieczeństwa kupiłem kask, bo przekonałem się jak to fajnie jeździć w rowerowych ciuszkach, bo zaliczyłem 6 mas, bo poznałem paru świrów cierpiących na cyklozę...
Co do planów na 2010 to na początek kupić nowy licznik no i wiadomo - więcej jeździć. A gdzie to o tym później i w innym temacie.
A Wam rowerowomaniakom życzę: równego asfaltu i wiatru zawsze w plecy miłośnikom szosy, krętych ścierzek przez góry, doliny i potoki i szutrów bez quadów fanom MTB, bardziej harkorowych hopek tym co walczą z grawitacją, kałuż, błota i pluchy śnieżnej przełajowcom... I wogóle wszystkiego rowerowego i żeby części taniały
Nieważne gdzie jest pies pogrzebany, jeśli masz siłę kopać znajdziesz zwłoki... |
|
Powrót do góry |
|
Sikor
Status: Offline
Dni: 5630 (79%)
Postów: 128
Wiek: 49
Częstochowa - Lisiniec
|
Pią 01 Sty 10, 22:05:30 |
|
|
Ja na szczęście nie mogę nazwać 2009 nieudanym . Na solidnie się zabrałem za rowerowanie chociaż przebieg rzędu 2500 km jest niezbyt imponujący (na tym forum przynajmniej bo nierowerowi znajomi patrzą na mnie jak na wariata) no ale niestetety z uwagi na obowiązki rodzinne to było wszystko co udało mi się urwać. Oby Nowy Rok był pod tym względem lepszy!!!
Zaraziłem się maratonami rowerowymi i 2 starty + Koszęcin uważam za dobry początek szczególnie, że we wszystkich plasowałem się w pierwszej połowie stawki. Również jestem bardzo zadowolony z udziału z krótkim Crotosie www.bicycle.pl po ziemi świętokrzyskiej i wszystkim zainteresowanych niezbyt ekstremalną turystyką rowerową szczerze polecam ten sposób rowerowania.
Na 2010 chciałbym trochę postartować w maratonach ze szczególnym wskazaniem na świętokrzyską ligę rowerową, zaliczyć parę razy wypad w beskidy no i może opisywanego na tym forum Pradziada.
Całej braci rowerowej życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, jak najwięcej z satysfakcją przebytych kilometrów, poznanych ciekawych miejsc i niezwykłych ludzi. |
|
Powrót do góry |
|
endecja_czwa
Status: Offline
Dni: 5356 (75%)
Postów: 373
Wiek: 47
|
Sob 02 Sty 10, 11:00:10 |
|
|
Dla mnie rok 2009 był dopiero drugim sezonem rowerowym ale muszę przyznać, że uważam go za bardzo udany. Przejechałem ok 7000 km, ale co najważniejsze dowiedziałem się wiele nowych rzeczy odnośnie funkcjonowania sprzętu, jazdy itp. Dzięki rowerowi poznałem wiele przepięknych miejsc na Jurze o istnieniu których dotąd nie miałem pojęcia. Ponieważ dokładnie rok temu rzuciłem palenie, osiąganie coraz lepszej formy w pedałowaniu pomogło mi wytrwać bez nałogu.
Były też oczywiście nieprzyjemne sytuacje: kraksa w mieście z autem, bliskie spotkanie z quadem na szlaku czy scysje z pieszymi na ścieżkach rowerowych
Pomimo tego ubiegły rok będę dobrze wspominał.
Najlepszego wszystkim z tego forum w 2010 !!!
"Kapitalizm to nierówny podział dóbr, komunizm to równy podział nędzy" |
|
Powrót do góry |
|
mateuszFD
Status: Offline
Dni: 5299 (74%)
Postów: 15
Wiek: 30
Częstochowa-Śródmieście
|
Sob 02 Sty 10, 12:35:04 |
|
|
Rok 2009 zaliczę raczej do udanych, choć gdybym mógł zaplanowałbym go inaczej. Przejachałem około 600-700 km, wiem, że to niedużo, ale jak na gimnazjalistę, który ciągle ma coś na głowie to i tak nieźle. Żałuję, że tak mało jeździłem po Jurze. Sezon 2010 zaczyna się u mnie w maju, bo w kwietniu mam egzamin, który zadecyduje o mojej przyszłości w pewnym stopniu. Na wiosnę szykuje się też nowy rower
Całej rowerowej społeczności życzę owocnego, spokojnego sezonu oraz zdrowia i radości z życia.
Przedmiot, który miłujemy, zda się nam piękniejszym niż jest. |
|
Powrót do góry |
|
jurczyk
Status: Offline
Dni: 6451 (91%)
Postów: 1207
Częstochowa Śródmieście
|
Sob 02 Sty 10, 21:59:02 |
|
|
Rok 2009 zaliczam do udanych rowerowo...Wszystkie większe wyjazdy zrealizowałem. Były też przyjemne niespodzianki jak na przykład przejechanie jednego dnia dystansu ponad 200 km po" Mega Orbicie "w bardzo miłym towarzystwie ! Masa się reanimowała dzięki zaangażowaniu wielu osób !
Wyjazdów na Jurę w towarzystwie Forumowiczów nie sposób policzyć.
Cały rok jeżdziłem na nowym rowerze.Sam go zaprojektowałem oczywiście po konsultacjach z Młodym i Jarkiem / f-ma Narty Rowery /. Sprzęt poddany ciężkim próbom na Jurze i na drogach Rosji spisał się świetnie,zero awarii. Złapałem pięć "kapci" w tym 3 w listopadzie i grudniu. Mimo ogłoszeń na wielu forach rowerowych nie znalazłem nikogo chętnego na wyjazd do Rosji. Pełen obaw pojechałem sam.Moimi atutami była znajomość rosyjskiego i dość mocna głowa, obie te umiejętności są niezbędne przy wyprawie na wschód. Przez Białoruś ,która w wielu wypadkach przyjemnie mnie zaskoczyła dojechałem do Petersburga gdzie przez tydzień byłem gościem rosyjskiego rowerzysty. Po powrocie nie siedziałem długo w domu. Z Markiem z Panek pojechaliśmy przez Toruń,Golub -Dobrzyń,Malbork do Gdańska. Wracaliśmy przez Kaszuby ,Bory Tucholskie,Biskupin,Konin.
W roku 2009 przejechałem 8700 km. Rok 2010 mam rowerowo zaplanowany...
Wszystkim Forumowiczkom i Forumowiczom życzę realizacji marzeń w 2010 r.! |
|
Powrót do góry |
|
STi
Status: Offline
Dni: 6923 (97%)
Postów: 606
Wiek: 43
|
Nie 03 Sty 10, 2:13:23 |
|
|
Miniony rok rowerowy zaliczam jak najbardziej do udanych. Zaczęło się dość późno i niemrawo, jednak z czasem było coraz lepiej. We wrześniu pojawiło się światełko w tunelu … może uda się przekroczyć magiczną barierę 10 000 km? Przy dopingu Arka i Szczepana zaczęło się „nabijanie kilometrów” (dzięki Panowie)
No i udało się – sezon zakończony z wynikiem 10563 km (plus jakieś drobne kilometry na zimowo-miejskim rowerze w którym nie mam licznika).
Na minus zaliczę jedynie fakt iż w minionym roku nie wybrałem się w góry, jednak liczę iż nadrobię to w roku bieżącym.
Wszystkim forumowiczom życzę przede wszystkim zdrowia, spełnienia marzeń … i czasu na jazdę
"Jeżeli zamkniesz prawdę, pogrzebiesz ją głęboko, ona rozkwitnie, osiągnie potężną moc, która w momencie eksplozji zniszczy wszystko, co stanie na jej drodze." |
|
Powrót do góry |
|
szczepan
Status: Offline
Dni: 7052 (99%)
Postów: 3236
Wiek: 37
cZwA/ ŁdZ / kRk / wrocLove
|
Nie 03 Sty 10, 17:23:27 |
|
|
Podobnie jak poprzedni, rok 2009 zaliczam do udanych, choć mogę czuć mały niedosyt. W zasadzie wycieczek i kilometrów zawsze może być więcej więc nie narzekam. W sumie w ciągu roku wykręciłem nieco ponad 4,5 tysiąca kilometrów, ale podobnie jak w latach ubiegłych nie jeździłem w miesiącach teoretycznie najlepszych, czyli latem.
W minionym roku szczególnie dużo satysfakcji dała mi wiosna, w trakcie której wykręciłem większość moich kilometrów i zaliczyłem najciekawsze ubiegłoroczne wyjazdy. Udało się także pobić barierę tysiąca kilometrów w ciągu jednego miesiąca.
Sprzętowo ubiegły rok był najbardziej obfity z dotychczasowych, rower zbudowałem praktycznie od nowa i obecna konfiguracja daje mi sporo satysfakcji i radości. Dzięki temu powstała też zimówka, której jeszcze nie miałem okazji "objechać".
Podsumowując, jestem zadowolony, a lekki niedosyt sprawia, że dalej chcę jeździć i stawiać sobie nowe cele. Mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować, pomimo znacznie mniejszej ilości wolnego czasu, kiedy mogę jeździć.
W nowym roku życzę wszystkim i sobie wszystkiego najlepszego, spełnienie marzeń oraz realizacji postawionych sobie celów oraz radości z ich osiągnięcia.
© Copyright by Szczepan ® All Rights Reserved
|
|
Powrót do góry |
|
michaill
Status: Offline
Dni: 6548 (92%)
Postów: 561
Wiek: 113
Częstochowa - Śródmieście
|
Pon 04 Sty 10, 7:53:21 |
|
|
Witam. Mój 2009 rok zaczął się katastrofami, ale później było trochę lepiej aż do listopadowej masy kiedy to wsiadłem po raz ostatni na rower. Teraz czeka mnie zabieg na kręgosłupie i może wiosną wsiądę na rowerecek
W sumie w 2009roku na trzech rowerach wykręciłem 8278 km.
Zaliczone parę fajnych wypraw z sakwami pod namiot.
Zrobiłem też trzy życiówki:
1) Najwyższy podjazd 1495m npm
2) Najszybszy zjazd 73,24km/h
3) Zaliczyłem jeden z trzech najtrudniejszych podjazdów w Polsce na Hrobaczą Łąkę
I jeden rekord bez mojej zasługi to taki że rekordowo szybko zostałem DZIADKIEM
WSPÓŁCZEŚNI RYCERZE JEŻDŻĄ NA ROWERZE
ON BIKE TILL DEATH |
|
Powrót do góry |
|
outsider
Status: Offline
Dni: 7023 (99%)
Postów: 1704
Raków Zachód
|
Pon 04 Sty 10, 10:43:57 |
|
|
Kurczę wszyscy mieli udany rok a ja miałem nie udany. Nie doszła do skutku wyprawa przez Alpy ani żadna z zaplanowanych wypraw w zastępstwie Alp. Bardzo mało dłuższych wycieczek, zero startów w maratonach. Dystans ok 5600km też taki sobie. Na plus tylko nowy sprzęt. Może w 2010 będzie lepiej.
"Jaki trenig - taki czas"
"Ból przeminie - chwała pozostanie" |
|
Powrót do góry |
|
ryś
Status: Offline
Dni: 6781 (95%)
Postów: 57
Raków
|
Pon 04 Sty 10, 12:50:27 |
|
|
No ja w porównaniu do innych niczym szczególnym się nie mogę pochwalic i 1750 km jakie w zeszlym roku przejechałem można zaliczyć do skromnych...jako małe usprawiedliwienie można dodać tylko że we wrześniu urodził mi się syn i zakres obowiązków jakie z tytułu tego miałem wyeliminowały mnie z częstszych jazd...
Mimo wszystko udało mi sie poprawic mój rekord przejechanych km w ciągu jednego dnia -221km ...to jest jedyny sukces zeszłego roku
edek dla tych co znają |
|
Powrót do góry |
|
fasol
Status: Offline
Dni: 5498 (77%)
Postów: 174
|
Pon 04 Sty 10, 20:42:40 |
|
|
Mój sezon też nie zaliczam do udanych. Dystans tylko 2500 km. Żadnych dłuższych (>100 km) wypadów.
Mam za to dużo innych pozytywnych aspektów: w moim garażu urodził się nowy rower, z którego jestem bardzo dumny i zarejestrowałem się na tym forum dzięki czemu miałem okazję wybrać się na kilka wyjazdów i oczywiście na Masy Krytyczne. |
|
Powrót do góry |
|
Mushu123
Status: Offline
Dni: 6624 (93%)
Postów: 308
Wiek: 38
Czestochowa - Wyczerpy
|
Wto 05 Sty 10, 11:06:29 |
|
|
To i ja może coś napiszę
Sezon udany z naciskiem nawet na BARDZO udany ale do bardzo brakuje czegoś
Udany bo... :
-przejechałem ok 5000km(specjalnie na ogół przejechanych nie patrzałem)
-wystartowałem w całej edycji ŚLR z świetnym jak dla mnie 1miejscem na krótkim dyst. w klas. generalnej.
-Na Family Cup w Olkuszu też się udało uplasować na 1 miejscu
-udało mi się spotkać w Koszęcinie z niezwykle dużą liczbą znajomych rowerzystów w jednym miejscu jak i poznać kolejnych (miejsce też nie było złe)
-Zaliczyłem swoje pierwsze treningi w górach (Szczyrk), na 100% będzie powtórka !!
-No i jestem bliski złożenia upragnionej szosówki jak i ukończenia modernizacji górskiego wymiatacza
Udany ale nie BARDZO bo:
-W Olkuszu na Family Cup pokrzywiłem prz. tylną (X.0), i mi dętkę rozerwało za metą
-W Suchedniowie na maratonie połamałem X.0 i przednią Deore.
-Nie odbyły się zawody w Kokotku na które tak bardzo się nastawiłem nie ja jeden
A co do planów na 2010r. to są one ambitne, możliwe że się pojawi w grafiku maraton szosowy, przymierzam się jak zwykle do startu w ŚLR, Koszęcinie, Kokotku. No i zmieniam plan treningowy więc jedna wielka niewiadoma się szykuje hehe
Wszystkiego dobrego koledzy i koleżanki w tym Nowym miejmy nadzieję lepszym Roku 2010. |
|
Powrót do góry |
|
anwi
Status: Offline
Dni: 5417 (76%)
Postów: 122
Wiek: 69
|
Wto 05 Sty 10, 22:59:43 |
|
|
Dla mnie rok był udany. Wciąż jeszcze cieszy mnie rower. Nawet zrobiłam życiówkę - 270km. Przejechałam 4178km , a średni dystans wycieczki wyniósł ponad 100km. Co prawda nie uwzględniając dojazdów do pracy itp. Co bym chciała poprawić w przyszłym roku - to więcej turystyki z prawdziwego zdarzenia.
Wszystkim forumowiczom życzę zdrowia, czasu na realizację rowerowych planów i wszelkiej pomyślności. |
|
Powrót do góry |
|
damzac
Status: Offline
Dni: 7108 (100%)
Postów: 562
Wiek: 40
Myszków DWA KOŁA I PASJA
|
Sro 06 Sty 10, 23:32:47 |
|
|
2009 rok byl tak krotki jak przejechany kilometraz... nic dodac nic ujac pod wzgledem rowerowym porazka... pod wzgledem sportowym lepiej, mimo to z nadzieja patrze w przyszlosc rowerowa na 2010r:)pozdr
http://zabiegani.czest.pl |
|
Powrót do góry |
|
marcino
Status: Offline
Dni: 5487 (77%)
Postów: 6
|
Sro 13 Sty 10, 1:57:24 |
|
|
Rok 2009 jak najbardziej udany:) Po kilkunastu latach rower odwiedzil serwis:) i wymienione zostaly niektore podzespoly:). Co prawda nie pojawilem sie na masie jeszcze ale sie pojawie w tym roku:) Wykrecilem 2911 kilometrow a od paru lat srednia wahala sie kolo tysiaca. Pierwszy raz pojawilem sie w Zlotym Potoku na rowerze. i to 3krotnie:).To chyba tyle
Wszystkim zycze w 2010 roku mało kapci ładnej pogody i odwiedzania nowych miejsc na rowerze. |
|
Powrót do góry |
|
|