wczytywanie...
Częstochowskie Forum Rowerowe - Strona Główna » Propozycje tras rowerowych

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Tera Orbita 2011 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poisonek Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6968 (99%)
Postów: 3301
Wiek: 49


Post Pon 25 Lip 11, 11:49:07     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Za namową Krzary piszę posta w tym temacie (nie chciałem nic tu pisać, gdyż "nie było mnie tam"...). Byłem z Wami tylko na początku, ale część Was wie z jakiego powodu. Gratuluję wszystkim fantastycznych życiówek!!! Szacunek dla ludzi, którzy dwukrotnie a nawet trzykrotnie poprawili swoje maksymalne dystanse. Jesteście Wielcy!!!
Co do zbyt szybkiego tempa podzielam zdanie niezadowolonych: mogą się czuć lekko zawiedzeni. Wszakże byli przygotowywani i zdecydowali się na jazdę z pewnymi z góry podanymi założeniami. Zmienianie reguły gry w trakcie jej trwania nigdy nie jest najlepsze. Jest to doświadczenie na następne edycje - odpuścić sobie tak szczegółowe planowanie przejazdu jak minutowy rozkład jazdy czy podawanie średniej - tego przy 22 godzinnej jeździe nie da się zaplanować. W żaden sposób nie wpłynie to na ideę Orbitowania a uchroni od rozczarowań. Choć myślę, że mimo tego drobnego mankamentu i tak wszyscy byli zadowoleni.
Jeszcze raz SERDECZNE GRATULACJE DLA WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW TERA ORBITY!!!
Osobne Gratulacje dla Krzyśka za wielki trud organizacji imprezy i ogarnięcia wszystkiego w trakcie jej trwania.


Dream Big, Play Hard, LIVESTRONG
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu    
krzara Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5435 (77%)
Postów: 742
Wiek: 71

Częstochowa

Post Pon 25 Lip 11, 11:51:12     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

arektacana napisał do mnie na pw:

Cytat:
Żeby nie być gołosłownym co do głosów uczestników zawiedzionych tempem:
vizirek - "W Lelowie jednak nikt nie czekał na wszystkich uczestników, tylko spisali pierwszą grupke i tyle"
GozDD - "225km, średnia 24,4km/h. Myślałem o 300km, ale "cyborgi, nie ludzie" zabili mnie średnią..."
ZIPer - "No naprawdę przesadzili z tą średnią. Na liczniku jak się odłączyłem miałem średnio 25.5km/h"
Ufol - "Z jednej strony bardzo się cieszę, bo w końcu miałem możliwość jazdy nocnej na rowerze i to w grupie, pobiłem życiówkę o ponad 100km, ale... gdzie ta średnia 20km/h"
Tobi - "Do Częstochowy wróciłem przez Janów, wraz z 4 uczestników. Co prawda nie planowałem kończyć Tera Orbity w tym miejscu, ale jakoś nie uśmiechało nam się gonić peletonu, który wyjechał bez nas"
Ufok - "Miałem już dość ścigania peletonu, który urwał się na śniadaniu i nie było jak go dogonić."
ProPhet - "Tempo jak na tak długi dystans było zbyt wysokie, wszelkimi założeniami jakie były przedstawiane na odprawie można było sobie podetrzeć.... "

Jak widzisz to są te osoby z forum, o których Ci mówiłem. To jedyny, podkreślam JEDYNY mankament TO: dając ludziom konkretny plan i założenia należy się ich trzymać. W przeciwnym razie mogą się czuć niemile zaskoczeni. Co przy tak długim dystansie i określonych oczekiwaniach co do szczegółów jazdy (np ktoś zakłada tempo 20/h i w związku z tym ekonomiczną jazdę w peletonie a zostaje zaskoczony średnią 25/h i zostaje na drodze sam lub w mini grupce męcząc się niewspółmiernie bardziej) może zniweczyć plan pokonania określonego dystansu.
Rozwiązanie tego problemu na przyszłe edycje: odpuścić sobie tak szczegółowe planowanie przejazdu jak minutowy rozkład jazdy czy podawanie średniej - tego przy 22 godzinnej jeździe nie da się zaplanować. Wtedy każdy od początku będzie jechał jak mu się podoba i nie będzie zaskoczony niespodziankami. Jeszcze raz gratuluję zorganizowania świetnej imprezy!
Pozdrawiam serdecznie. Arek.


Dzięki Arku za ocenę zorganizowania i realizacji TO. Samo słodzenie nie zrodzi nic dobrego.
Wielki szacun za udział i śledzenie jazdy na trasie wspaniałych bikerów.

krzara
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
Reklama
Poisonek Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6968 (99%)
Postów: 3301
Wiek: 49


Post Pon 25 Lip 11, 12:01:00     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

krzara napisał:

Dzięki Arku za ocenę zorganizowania i realizacji TO. Samo słodzenie nie zrodzi nic dobrego.

"Co nas nie zabije to nas wzmocni" Wink
krzara napisał:
wspaniałych bikerów

No sam jestem w szoku, że wkoło nas tylu Terminatorów Very Happy
Proszę wszystkich, którzy zrobili pełną trasę o podawanie dystansów. Macie się czym pochwalić!
krzara napisał:
śledzenie jazdy na trasie

No jak zaczęło padać w Częstochowie od razu myślałem o Was i czy deszcz nie zniweczy Waszego wysiłku.


Dream Big, Play Hard, LIVESTRONG
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu    
krzara Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5435 (77%)
Postów: 742
Wiek: 71

Częstochowa

Post Pon 25 Lip 11, 12:14:26     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

TO ukończyli: (podaję w kolejności nr startowych)

3 - Lukas
6 - Gaber
8 - Krzara
13 - Mr. Dry
14 - yoshimura
17 - outsider
24 - bais
26 - Roland
50 - Bialko


A to kolejność wpadających:

1. outsider - godz...
2 - 4 Roland, Bialko, bais - godz ...
5 - 8 Mr. Dry, Lukas, Gaber, Krzara - godz 22:50
9 yoshimura - (zaczynał i kończył orbitowanie w Ostrołęce)



Listę wszystkich uczestników, którzy kręcili na TO wraz z przejechanym dystansem podam po zebraniu wszystkich deklarowanych dystansów. Proszę o podawanie tej informacji postem w temacie TO. Mile widziane krótkie osobiste relacje.


Ostatnio zmieniony przez krzara dnia Pon 25 Lip 11, 21:00:33, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
Abovo Kobieta



Status: Offline
Dni: 4817 (68%)
Postów: 228
Wiek: 50

Częstochowa- Północ

Post Pon 25 Lip 11, 12:27:17     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Należy dodać że ukończyli w całym dystansie Tera Orbitę! Gratulacje! Very Happy Ale są tacy, którym brakowało do całego dystansu bardzo niewiele!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
ZIPer Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4723 (67%)
Postów: 145
Wiek: 31

Zawodzie

Post Pon 25 Lip 11, 12:30:14     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No jak brakowało nie wiele to w alejach nie można było już dokręcić tych 30km?^^


pozdrawiam,
Grzegorz Szyda
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu Jabber  
Faki Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5827 (82%)
Postów: 237
Wiek: 60

London, Wembley

Post Pon 25 Lip 11, 12:32:33     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dzień dobry,
oj ten poranek zaczął się trochę później niż zwykle. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Krzysztofa. Bez Twojego zaangażowania nic by z TO nie wyszło.
Moja TO zakończyła się w Krzepicach + dojazd drogą przez Kłobuck do Częstochowy w strugach deszczu. Licznik pokazał 359.94 km. średnia 25.09 czas jazdy 14 h 20 min. Jest to 2x tyle ile do tej pory przejechałem jednorazowo jednak to nie jest najważniejsze. Ta cała pozytywna aura i energia jaka towarzyszyła nam podczas zmagań z dystansem, deszczem, zmęczeniem itp. jest fascynująca. Z mojej strony wielkie gratulacje dla wszystkich uczestników bez wyjątku, szczególnie dla tych jadących wolniej za wytrwałość i wolę walki z samym sobą. Baryła jesteś WIELKI nie tylko jako facet ale również jako człowiek. Zaimponowała mi Twoja postawa, dopełniłeś tego wszystkiego gdy po tel. od Przemo pojechałeś go ratować, bez mrugnięcia okiem do Kłobucka. Oczywiście można wyliczać bez końca inne piękne rzeczy. Podziękowania dla naszej grupki pościgowej Mr. DRY, Lukas, Yoshimura oraz dla kolegi z Krzepic, przeszliśmy razem przez wszystkie trudności Very Happy
Do zobaczenia na trasie...
Faki


Na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
Abovo Kobieta



Status: Offline
Dni: 4817 (68%)
Postów: 228
Wiek: 50

Częstochowa- Północ

Post Pon 25 Lip 11, 12:38:32     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ZIPer napisał:
No jak brakowało nie wiele to w alejach nie można było już dokręcić tych 30km?^^


można sobie chyba darować takie kometarze!!! Evil or Very Mad


Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
anwi Kobieta



Status: Offline
Dni: 5373 (76%)
Postów: 122
Wiek: 69


Post Pon 25 Lip 11, 12:40:08     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Na życzenie Krzary podaję mój dystans - 222km. Co prawda, na liczniku mam 229,8, jednak zapomniałam zmienić ustawień licznika zmieniając opony w rowerze. Jest to więc wielkość przybliżona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora      
Faki Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5827 (82%)
Postów: 237
Wiek: 60

London, Wembley

Post Pon 25 Lip 11, 12:53:25     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

PS.
w prawdzie to nie św. Krzysztof lecz św. Antoni jest patronem rzeczy znalezionych ale zadziałało. Do rzeczy, wracając do Cz-wy musiałem skorzystać z toalety na stacji benzynowej przed Kłobuckiem i w pośpiechu zostawiłem wszystkie swoje rowerowe akcesoria wraz z telefonem, kasą, rodzynkami od BarteX'u Very Happy w kibelku na parapecie okienka w biodrowej saszetce która przemierzyła ze mną TO. W Lgocie spostrzegłem zgubę. Pognałem z prędkością światła w strugach deszczu do domu z nadzieją, że szybko przesiądę się do auta i podjadę na stacje szybciej niż szczęśliwy znalazca.
Ku mojemu zaskoczeniu syn przywitał mnie na progu słowami Tato tę torebkę zostawiłeś na stacji Bliska przed Kłobuckiem. Właśnie dzwonił do mnie pan ze stacji. Jeszce raz dziękuję pracownikom stacji benzynowej Bliska przed Kłobuckiem. Wiara w ludzi czyni cuda.


Na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
bais Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5436 (77%)
Postów: 11
Wiek: 29

Częstochowa 1000

Post Pon 25 Lip 11, 13:08:18     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wczorajsza TO była dla mnie ogromnym przeżyciem - udało mi się przejechać ją w całości z dystansem 425,19km ze średnią prędkością 24,6km/h, poznałem też wielu ciekawych ludzi, którym dziękuje ze wspólne orbitowanie, a w szczególności tym którzy pomogli mi pokonać ostatnie kilometry, również podziękowania dla krzary za zorganizowanie całej imprezy i dla naszych sponsorów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
outsider Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6979 (99%)
Postów: 1704

Raków Zachód

Post Pon 25 Lip 11, 13:31:27     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Podaję do statystyk Krzary: dystans 423,8 średnia 26 km/h.
I dodaje podziekowania dla Baryły za podwózkę po TO. Szacun za bezinteresowność.


"Jaki trenig - taki czas"
"Ból przeminie - chwała pozostanie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora   Tlen    
ZIPer Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4723 (67%)
Postów: 145
Wiek: 31

Zawodzie

Post Pon 25 Lip 11, 13:46:03     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A właśnie bym zapomniał. Dzięki Krzara za organizacje i Tobie Baryła za motywacje tą wiatrówką, właśnie jak się dowiedziałem, że robicie sobie wolne to zluzowałem i wlokłem się hen hen za grupą Razz


pozdrawiam,
Grzegorz Szyda
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu Jabber  
yoshimura Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4712 (67%)
Postów: 89
Wiek: 49

Podhale

Post Pon 25 Lip 11, 13:54:10     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam

Dziękuję wszystkim za wspólną jazdę. Życiówka pobita (274km) na rzecz obecnej= 430km

Trochę danych z licznika (skalibrowana wysokość w dniu wyjazdu w miejscowości Ostrołęka 255m n.p.m.):
430km,
czas jazdy= 17h 15min ze średnią prędkością 24,72km/h, maks. szybkość= 57,69km/h,

Podjazdy:
suma przewyższeń=2137m, maks. wysokość= 484m n.p.m., suma podjazdów= 69,96km, średnie nachylenie podjazdów= 2%, maks. nachylenie podjazdu= 7%,
Zjazdy:
suma zjazdów= 74,82km, średnie nachylenie zjazdów= -2%, maks. nachylenie zjazdu= -5%,
Temperatura:
minimalna= +7,8 stopni Celsjusza
maksymalna= +22,3 stopni Celsjusza


2 koła x 2


www.forumszosowe.org

www.wiewiec.c0.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
Lukas Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6923 (98%)
Postów: 1116
Wiek: 38

Częstochowa [Tysiąclecie]

Post Pon 25 Lip 11, 13:54:28     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Moja nowa życiówka: 423,24km

Wszystko dzięki Krzyśkowi i jego pomysłom. Dwa lata temu namówił mnie na Mega Orbitę, rok temu wystartowaliśmy w Giga Orbicie, a w tym roku... miałem się poddać, ale to by nie było w moim stylu - raz się żyje, więc co ma być to będzie i 400 może się uda - takie miałem podejście startując w Tera Orbicie. No i się udało Wink Dziwna zależność towarzyszy tym moim życiówkom. Z roku na rok przejeżdżam co raz mniej kilometrów, a poprawiam swoją życiówkę.
W 2009 przejechałem łącznie 5390km, w tym na Mega Orbicie wywalczyłem 222.17km.
W 2010 miałem dystans łączny 3448km, a na Giga Orbicie wyrobiłem 316.55km.
W tym roku miałem na koncie dopiero 1392km, a rzuciłem się na 400stkę i wytargałem 423,24km Wink To jest niepojęte Wink

Na miejsce zbiórki oczywiście dotarłem spóźniony (tradycyjnie..), ale tym razem tylko 3min Wink Dołączyłem do peletonu i ruszyliśmy na podbój Orbity. Błędy z Mega i Giga Orbity wyeliminowałem prawie do końca co zaowocowało brakiem kryzysów na trasie. Nie miałem skurczy ani problemów z brakiem prądu. Jedyną dolegliwością był, czasami silny, ból kolan. Od połowy trasy czułem je prawie cały czas.

Ponad 30 osób nocą w grupie robi wrażenie. Super się jechało i widoki niesamowite. W fajnym tempie dojechaliśmy do Ostrołęki. Tam pojawił się Baryła z kolegą w aucie technicznym. Czuwał nad nami i pomagał w razie problemów przez całą noc. Potem dyżurował pod telefonem, aby pod koniec dnia znów dołączyć do nas jako obstawa. Dzięki wielkie! Podziękowania także dla Markona i jego żony, która również oferowała swoją pomoc w ew. ściągnięciu z trasy. Wielkie brawa dla Was.

Nocny odcinek w większości przejechałem w towarzystwie Anwi - dzięki Wink Od początku spotykamy się na Orbitach i wspólnie kręcimy. Anwi - jesteś wzorem do naśladowania i godna podziwu. Szkoda, że się nie udało i jak usłyszałem o gumach to nie chciałem uwierzyć w to, że akurat Tobie się to musiało trafić. Przykro mi ;-(
Dotarliśmy spokojnie na 8:00 do Lelowa na śniadanie. Obsługa tamtejszego lokalu to jednak mocno nieogarnięta była Wink Zamówiłem makaron z jogurtem i herbatą. Poszedłem do łazienki umyć się. Wracam, pytam co z moim zamówieniem i dowiaduję się, że właśnie zostało wydane. Nie ogarnąłem tego, bo nigdzie nie leżał wolny makaron z jogurtem Wink Zażądałem swojej porcji i taką dostałem. Jem sobie i nagle przychodzi kelnerka i zabiera mi herbatę, bo mówi, że nie to nie moja. Nie miałem sił się już kłócić z tymi kobietami, a 2zł to nie pieniądz Wink Z Lelowa wyjeżdżamy w jednej zgranej ekipie, którą trzymamy prawie do końca. Chłopaki - dzięki wielkie za towarzystwo! Świetnie mi się z Wami kręciło. Mr. Dry, Faki, Yoshimura i jeszcze trójka nieznanych mi z ksywki kolegów + do tego ekipa Zabieganych z Damzac'iem na czele - dzięki!

Do pamiętnych podjazdów na pewno muszę zaliczyć "górkę" między Kroczycami a Zawierciem. Co to był za podjazd! Jechało się i jechało.. i ładny widok, gdy co kilkaset metrów widać małą mrówkę na rowerku, która się powoli wspina na szczyt Wink Wyprzedził mnie wtedy Piter, który określił tą górkę mianem "ale kur*iszon" Laughing Po zjeździe zatrzymujemy się w "Karczmie u Stacha", gdzie na pewno dołącza do nas Abovo i Jammiq. Uzupełniamy płyny, odpoczywamy nieco i ruszamy w dalszą drogę. Do naszego peletonu dołącza Jammiq. Kierunek - Siewierz. Tam nieco innym wariantem cioramy na Tarnowskie Góry. Ekipa zgrana to i średnia prędkość zacna. Prawie cały czas 30-35km na licznikach Wink W głównej mierze to zasługa Fakiego i Mr. Dry - ciągnęli peleton. Yoshimura z kolei czuwał nad tyłami i dbał o wszystkich - dzięki Ci!

Z Tarnowskich Gór tniemy już prosto na Brynek, aby tam rozgościć się w knajpce i zjeść makaron z sosem i kawałkami indyka. Było coś ok. 15tej. Pojawia się pierwsza mżawka. Przechodzi jednak i pogoda dopisuje. Nasz kolejny cel to Lubliniec. Tniemy 11-tką non stop. Po drodze zatrzymujemy się po zapasy wody i niestety krótko po tym tracimy Jammiq'a. Nie widzimy go już, więc uznajemy, że skoro zna drogę to sobie poradzi (ale trudna to była decyzja), zwłaszcza że z tyłu są kolejne grupki Orbitowców i wóz techniczny w pomocy. Jammiq był dzielny i dotarł do Brynka - super! Po obiedzie w Brynku obieramy kierunek Krzepice. Ogromne podziękowania dla Krzary i wszystkich zaangażowanych w całą organizację. Zwłaszcza sponsorom. Wszelkie podarunki i posiłki okazały się bardzo przydatne i potrzebne do wykręcenia swojej życiówki. Bez nich byłoby ciężko Wink

W Krzepicach nasza ekipa peletonowa się rozpada. Faki postanawia wracać do Częstochowy przez Kłobuck, a drugi kolega zostaje w Krzepicach. Szkoda, że Faki nie dokręciłeś z nami do końca, ale i tak wielki podziw i gratulacje nowej życiówki! Szacunek Wink Tutaj kolejne podziękowania dla Bartex'u za bufet. Same pyszności i IsoPlus który mi się akurat przydał, bo miałem pusty bak Wink Zwijamy się w dalszą drogę. Tutaj budujemy nowy skład: Krzara, Mr. Dry, Yoshimura, Gaber, Krzyś i ja. Obawiałem się tego czy zdołam na swoich oponach i ze swoimi kolanami dorównać im tempa, ale poszło nawet gładko. Zaczyna nas łapać co raz bardziej solidniejszy deszcz. Z czasem przeradza się w ulewę. To już orbitalna tradycja - deszcz na koniec jazdy Wink Woda lała się strumieniami, nie było widać dziur i szyby w okularach tylko przeszkadzały. Do tego każdy postój to utrata ciepła co cholernie przeszkadzało na 3 przejazdach kolejowych, które zawsze mieliśmy zamknięte.. Wink W Działoszynie żegnamy się z Krzysiem i jedziemy dalej na Ostrołękę. W Ostrołęce dojeżdżamy na stację paliw i tam już żegnamy się z kolei z Yoshimurą. Bardzo pozytywna osoba. Miło było Cię poznać Wink Rozstajemy się w totalnej ulewie. Zaczynam marudzić chłopakom, że pewnie nie dam rady i ew. zostanę sam na trasie itd. W odpowiedzi dostałem coś na kształ "Lukas.. nie pier***" Wink Zjadłem sobie batonik energetyczny i postanowiłem się trzymać chłopaków blisko. I tak cioraliśmy zacnym tempem do Częstochowy. Przyznam, że z powodu bólu kolan miałem chwile słabości. Myślałem dwa razy nad telefon do rodziny lub Baryły. Jednak jak pomyślałem sobie, że jeszcze tylko 1,5h a potem już tylko 1h jazdy i ew. sukces.. to zacisnąłem zęby i dalej ciorałem trzymając się Krzary. Nie wyprzedałem go, bo on tego lubi Wink Pod figurką św. Krzysztofa w Cykarzewie zrobiliśmy sobie małą przerwę na gimnastykę, aby się rozciągnąć i poprawić krążenie krwi. Pomysł Mr. Dry sprawdził się w 100%. Jechało się o wiele lepiej. Nie potrafię opisać naszej radości gdy wjeżdżaliśmy do Kiedrzyna, a potem mijając znak z napisem "Częstochowa". Ja już zapomniałem o bólu kolan Wink Sam wjazd na pierwsze miejskie światła na skrzyżowaniu dodał nam pewności, że Tera Orbita i 400km stały się faktem dokonanym, że daliśmy radę, że pomimo niepewności i cholernie niedobrej pogody człowiek, nie wiadomo skąd, bierze tyle motywacji i sił, aby zrealizować swój cel. To jest coś niesamowitego.

Wjeżdżając do Altany (ok. 22:45) zobaczyliśmy prawie wszystkich Orbitówców, którzy tam na nas czekali. Radości i uśmiechu było co nie miara Wink Dziękuję wszystkim za miłe i ciepłe przyjęcie. Do tego tort dla Krzary był świetnym zwieńczeniem tego dnia i całej imprezy - Krzysiek - wszystkiego najlepszego z okazji imienin i kolejnych wyzwań oraz ich realizacji. Stać Cię na to Wink

Dodam, że największe gratulacje należą się Outsiderowi, Rolandowi, Białko i bais'owi - to oni jako pierwsi dojechali do Altany i ukończyli TO. Brawa chłopaki (aka "cyborgi, nie ludzie") Wink)

Nie obyło się bez przygód.
W Żytnie na rynku złapałem gumę. Nie wiem jak to się stało, że stawiając rower i potem na niego wsiadając można złapać kapcia. Chciałem dopompować dętkę i dojechać te 10km do Lelowa, ale jednak za namową współtowarzyszy postanowiłem zmienić dętkę. Został ze mną Ziper - dzięki!

Dziś rano w nagrodę zrobiłem sobie pyszne śniadanie i wróciłem do siebie. Poza bólem kolan i tyłka nic mi nie jest. Jutro jadę w góry i zabieram ze sobą rower na dach!

Dziękuję Krzyśkowi, sponsorom, pomocnikom i oczywiście uczestnikom za tak wspaniałą imprezę i wspomnienia na całe życie Smile

PS. wyrazy uznania dla numeru jeden czyli Arka - dobrze wiemy, że byłbyś w stanie orbitować z nami do końca! Najważniejsze, że jesteś z nami i kolejne życiówki to teraz tylko kwestia czasu.. Wink




Ostatnio zmieniony przez Lukas dnia Pon 25 Lip 11, 21:35:45, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
Bialko Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4653 (66%)
Postów: 6
Wiek: 30


Post Pon 25 Lip 11, 14:03:05     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja na wstępie chciałbym podziękować Krzarze za zorganizowanie takiego przedsięwzięcia. Domyślam się że nie było łatwe znaleźć tylu sponsorów.
Ogólnie Tera Orbita mi się podobała. Jestem zadowolony ze swojego przejechanego dystansu i swojej formy. Jeszcze 2 dni przed wyjazdem zakładałem że na 90% znajdę się na dworcu w Lublińcu a tylko 10% dawałem na to że dam rade dojechać do końca:P Jednak się udało i bardzo się z tego ciesze, pobiłem swoja dawna życiówkę prawie 2 krotnie. Miałem 220km dawniej, a teraz 436km - z tego 13 km jazdy po Częstochowie przed rozpoczęciem, wpisuje razem bo to w końcu jeden wyjazd:P Z samej TO 423km Średnia prędkość wyszła mi 26,5.
Dziękuje Outsiderowi i Rooneyowi za towarzystwo. W szczególności dziękuje Rolandowi który zaczekał na mnie w momencie gdy rozpętała się ulewa na 50km przed Częstochowa gdyby nie on sam nie wiem czy dałbym sobie rade.

Ps. jak ma ktoś jakiekolwiek zdjęcia to proszę o umieszczanie linków, bądź zdjęć w tym temacie Wink Chętnie bym się na jakimś zobaczył - będzie co wspominać za parę lat Razz

A tu moja relacja Wink : http://bialas.bikestats.pl/542047,Tera-Orbita-436km24h-D.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
emul_007 Kobieta



Status: Offline
Dni: 5900 (83%)
Postów: 597
Wiek: 30

Teraz Krakow/Wreczyca Wielka

Post Pon 25 Lip 11, 14:45:35     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cóż, gratuluję wszystkim tak wspanialych zyciowek. Mam nadzieje, ze pojawie sie za rok wreszcie ! Smile


"Nemo nascitur sapiens, sed fit"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
KSW Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 7001 (99%)
Postów: 228
Wiek: 47

Panki (30km od Cze-wy)

Post Pon 25 Lip 11, 15:24:57     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A tu kilka moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/102912526083529627543/TeraOrbita2011
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu    
Mr. Dry Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6157 (87%)
Postów: 875
Wiek: 45

Częstochowa

Post Pon 25 Lip 11, 15:29:20     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam. Na początek podziękowania dla Krzyśka za wspaniałą wycieczkę, dla Baryły za "prochy", za dopalacze dla Przemo2, Outsiderowi za holowanie pod dwa wzniesienia przed Lelowem - zacne tempo i to na takich oponach.
Sporo osób pojechało z mniejszymi bądź większymi kontuzjami, ja też. Podczas powrotu z Krakowa coś tam w łydce przeskoczyło i boli podczas kręcenia. Jednak zacisnąłem zęby i cisnąłem po asfalcie. Mając wrzucony blat jakoś lepiej mi kręciło więc tam gdzie to było możliwe tak jechałem. Najfajniejsza była ta górka przed Zawierciem, trzeba powtórzyć podjazd. Reszty nie opiszę bo zrobił to Lukas, dodam od siebie, że w Brzeźnicy telepało mnie tak, że prawie spadłem z roweru. Ale udało się.
Dystans - 416,80 mierzone od chałupy do Altany. W drodze na "pączka" kolega z Krzepic (nie pamiętam ksywki) poprowadził na trochę na skróty.
Czas jazdy - 17g:25m:22s
Średnia - 23,9
Link do trasy http://www.endomondo.com/workouts/16955411
Jeśli komuś się to nie otworzy prawidłowo to wejdźcie na stronę Endomodno i tam zróbcie zbliżenie na Częstochowę, lub "nad Polską" zaznaczyć trasy ponad 400km.


Nieważne gdzie jest pies pogrzebany, jeśli masz siłę kopać znajdziesz zwłoki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
Gaber (usunięty)







Post Pon 25 Lip 11, 15:57:23     TeraOrbita-zdobyta :) Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Całkowity dystans w "TO" wg. mojego licznika począwszy od startu spod domu wyniósł 427km. czyli o 115 km. więcej niż w ubiegłorocznej "GO" zatem życiówka podkręcona ^_^
Od początku moim założeniem było pokonanie całości trasy i udało się.
Udział w licznym peletonie szczególnie księżycową nocą przy dyskotece migotających rowerowych lampek i obcowanie z ludźmi o wspólnej pasji wprawia w odczucie niesamowitego klimatu.
Za dnia przewijające się widoki, wsie, lasy, pola, trasy, miasta do tego podjazdy i zjazdy. Miła obsługa w barach na postojach posiłkowych, sponsorowany "Słodki Bufet" pomoc techniczna Baryły dopełniały całości uroku "TO"
Na półmetku "TO" udzielały się typowe bolączki rowerzysty oraz zmęczenie, ale chęć zaliczenia pozostałej części trasy w towarzystwie Krzary twardo motywowała do dalszego kręcenia.
Wieczorny deszcz i chłód na końcowym odcinku "TO" nie stanowił większego problemu wręcz przeciwnie jak zmoknąć to w słusznej sprawie.
Na odcinku zjazdowym w kierunku Cz - wy za miejscowością "Stary Cykarzew" nieoczekiwanie zostałem odłączony od grupki przez szlabany na przejeździe kolejowym bez możliwości przesmyku na drugą stronę, po mimo tego ekipa poczekała, aż kupa towarowego złomu się przewali i dołączę do składu. (wielkie dzięki)
Finał w "Altana" był wielką niespodzianką dla Krzary który fundamentalnie zaangażował się w całokształt "TO"
Sprzęt spisał się bezusterkowo za sprawą Adama (Ransport) i Rafała (Cyklo)
Moje tegoroczne marzenie się spełniło i czego tu więcej chcieć Wink


Ostatnio zmieniony przez Gaber (usunięty) dnia Wto 26 Lip 11, 21:17:41, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
leaf Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4654 (66%)
Postów: 11


Post Pon 25 Lip 11, 16:06:02     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam

Dzięki wszystkim za wspólną jazdę.
TO zakończyłem w Krzepicach z wynikiem:
Dystans wraz z dojazdem na start do Częstochowy - 361km
Średnia - 24,4 km/h














t
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
PRZEMO2 Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5436 (77%)
Postów: 575
Wiek: 41

czestochowa raków

Post Pon 25 Lip 11, 16:46:30     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Niestety nie było mi dane w tym roku przejechanie całej orbity Sad lecz i tak są powody by być dumnym życiówka poprawiona o 33km i wynosi 347 km spod domku avg 23,7 Very Happy


Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu    
mikaczes Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5398 (76%)
Postów: 5

Raków-Zachód

Post Pon 25 Lip 11, 18:31:30     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam
Niestety, Crying or Very sad nie udało mi się wykręcić całej TO. Ale mam powód do radości. Poznałem wielu tak samo, jak i ja pozytywnie zakręconych Laughing i poprawiłem kilka razy swoją życiówkę.

Przejechałem 340 km ze średnią 25,22 km/h.

Wielki SZACUN dla Krzary za pomysł wyprawy i jej ogarnięcie.
Pozdrawiam wszystkich z którymi miałem przyjemność wspólnego kręcenia.
Widok kilkudziesięciu rozświetlonych, pływających lampek rowerowych bezcenny. Za wszystko inne zapłacisz kartą ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
jammiq Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5101 (72%)
Postów: 102
Wiek: 42

Częstochowa/Łódź

Post Pon 25 Lip 11, 20:11:13     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Patrząc na forumowe relacje rowerowych wymiataczy, mój wynik wygląda trochę marnie, ale tak naprawdę więcej nie deklarowałem Wink
Ogółem wykręciłem 182,2km, z czego większość na orbicie, plus dojazd z domu na dworzec oraz powrót z orbity. Czasowo wyszło mniej więcej tak jak planowałem, więc spełniłem wszystkie swoje zaplanowane założenia. Jeśli nie jest to moja życiówka to przynajmniej baaaaardzo blisko granicy. Ale chyba jednak życiówka - tak mi to mówiły moje cztery litery w niedzilę wieczór Wink Na orbicie wykręciłem ~15% całkowitego dystansu przebytego jak na razie w tym roku Smile Generalnei po długiej przerwie od roweru z roku na rok w ekspresowym tempie poprawiam wyniki.
Lukas w swojej relacji trochę zamieszał, ale trochę nas kręciło i wiele się działo, więc można było się zamotac co, kto, kiedy, gdzie Wink
Ale od początku:
Rowerowanie zacząłem o 8 rano, chociaż już w środku nocy nie mogłem spać Wink
Najpierw dojazd rowerem do Częstochowy na dworzec pkp, gdzie spotykam się z Abovo i razem jedziemy do Zawiercia. W Zawierciu kręcimy trochę po mieście i spotykamy się z czekającym na nas Rooneyem. Długo nie posiedzieliśmy, gdyż zaraz nadjechała 3-osobowa grupka harpaganów do której Rooney się dołączył, natomiast my razem z Abovo zaczęliśmy jechać w "kierunku wstecznym orbity" - na spotkanie orbitującym, co miało miejsce w "Karczmie u Stacha".
Po chwilowym postoju ruszyliśmy mocną grupą wymienioną przez Lukasa - naprawdę niezłym tempem - 30-35 na blacie - zostawiając za sobą trochę osób. Jadąc z tą grupą wymiataczy zanotowałem swój życiowy rekord średniej prędkości na odcinku 100km Very Happy Dodatkową motywacją była perspektywa zbliżającego się obiadu w Brynku Wink
Posileni obiadem nadal kontynuujemy jazdę wysokim tempem - a miało być spokojnie Wink Niestety po jakimś czasie wychodzi mój brak doświadczenia na takich długich trasach i gdzieś pomiędzy Lublińcem a Ciasną odłączam się od grupy. No ale obstawiam, że chłopaki cisnęli sporo powyżej 30km/h - ja kręcac ~25km/h w błyskawicznym tempie zostałem w tyle. Ale fakt faktem dość długi odcinek podjazdu w okolicach Lublińca dał mi popalić. Poza tym popełniłem podstawowy błąd - chciałem się równać z szosowcami i resztą wymiataczy chociaż sam zwyke jeżdzę dużo niższym tempem Wink
Tak więc swoim spokojnym tempem kontynuowałem jazdę do Krzepic zmotywowany wizją słodkiego bufetu Wink Gdy tam docierałem to Krzara, Lukas i reszta ekipy już się zbierała do dalszej jazdy Smile W Krzepicach stwierdziłem, iż mając w perspektywie konieczność udania się w poniedziałek rano do pracy, orbitowanie należy zakończyć, co też uczyniłem, i po małym posiłku razem z Fakim ruszyliśmy w kierunku Częstochowy. W drodze powrotnej pogoda dała popalić - lało jak z wiadra - co jeszcze bardziej motywowało do szybkiego powrotu.
Po powrocie wziąłem szybki prysznic, zjadłem kolację i udałem się do Altany wyczekiwać na przyjezdnych oraz spotkać się z resztą orbitujących.
Podsumowując - świetnie się z wami kręciło i poznałem grupę wspaniałych ludzi.
Dzięki wszystkim za motywację i udział w orbicie, podziękowania dla sponsorów, w szczególności za napoje i słodkości, oraz w oczywiście dla krzary - wiadomo za co Smile
Do zobaczenia na kolejnych wyjazdach!




Ostatnio zmieniony przez jammiq dnia Pon 25 Lip 11, 20:22:15, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
JaMayca Kobieta



Status: Offline
Dni: 4664 (66%)
Postów: 4

Blachownia

Post Pon 25 Lip 11, 20:11:25     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

JaMayca i DżejBi - przejechany dystans 380km Smile
Blachownia,Czestochowa......Krzepice, Kłobuck, Wręczyca Wielka,Blachownia!!!

Gratuluję wszystkim dystansów.
PozdRower!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Częstochowskie Forum Rowerowe - Strona Główna » Propozycje tras rowerowych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 13 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional


Kontakt z osoba zarzadzajaca witryna: Speedy