wczytywanie...
Częstochowskie Forum Rowerowe - Strona Główna » Ścieżki rowerowe w Częstochowie

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Co mnie wkurza!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciek2106



Status: Offline
Dni: 3478 (49%)
Postów: 8


Post Pią 03 Paź 14, 14:41:41     Co mnie wkurza! Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Słowem wstępu:

Jezdżę zarówno samochodem jak i rowerem - dlatego uważam się za kierowcę i rowerzystę.

Sytuacja z dziś:
Jadę samochodem do pracy, obok ulicy - piękna nowa ścieżka rowerowa. Na ulicy - jedzie sobie rowerzysta tempem 10 km/h. Za nim korek, bo nie ma jak ominąć, bo z naprzeciwka też ruch. No ludzie...

Po co miasto buduje te ścieżki? Wydaje mi się, że jest nawet przepis na to, że jeżeli przy ulicy jest ścieżka rowerowa to rower ma zakaz jazdy po ulicy. Co o tym myślicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
Sebiq Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5936 (84%)
Postów: 690

Częstochowa - Ostatni Groszek

Post Pią 03 Paź 14, 15:27:56     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Może rowerzysta o tym przepisie nie wiedział? Jeśli tylko 10 km/h jechał to trzeba było wysiąść z samochodu, dogonić go i doinformować. Smile

Mnie wkurza kiedy samochody mijają mnie "na gazetę". Z pewnością wielu z kierowców nie wie, że jest przepis uściślający minimalny odstęp przy wyprzedzaniu rowerzysty.

No, bo jeśli to nie byłaby niewiedza to musiałby być przejaw arogancji! Shocked

_________
P.S. Warto rowerem jeździć do pracy! Nie powodujesz korków (o ile jedziesz drogą rowerową Wink ), dotleniasz mózg, eliminujesz niepotrzebne napięcia, oszczędzasz kasę, szczujesz baby na przystankach tyłkiem w lajkrze... Same plusy! Wink


"Każdy, kto wykaże zdecydowaną inicjatywę,
może wyrwać się z kieratu codzienności."
Andrzej Zawada, himalaista (1928-2000)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Gadu-Gadu    
Reklama
endecja_czwa Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5294 (75%)
Postów: 373
Wiek: 46


Post Pią 03 Paź 14, 17:22:51     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

maciek2106 napisał:
Jadę samochodem do pracy, obok ulicy - piękna nowa ścieżka rowerowa.

A co to była za ulica, bo może rowerzysta miał ową ścieżkę po lewej stronie drogi, albo nie prowadziła ona w kierunku w którym się poruszał?

No i zadałeś jeszcze jedno istotne pytanie: "Po co miasto buduje ścieżki?" Jak na nie patrzę to właśnie się zastanawiam, po co? Smile


"Kapitalizm to nierówny podział dóbr, komunizm to równy podział nędzy"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email      
nemoo Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4471 (63%)
Postów: 62
Wiek: 46

Częstochowa Tysiąclecie

Post Pią 03 Paź 14, 19:21:43     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ano właśnie ..ścieżka rowerowa... jakby to była droga rowerowa, to pewnie
by nią jechał. a tak poza tym ścieżki to są w lesie..
i takie właśnie mamy w środku miasta...


Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
Piksel Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4670 (66%)
Postów: 263

Podjasnogórska

Post Pią 03 Paź 14, 20:05:52     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie przesadzacie? Rowerzysta ma tamować ruch, bo mu się nie podoba ścieżka rowerowa, no litości. Ścieżki są złe, bo z kostki, bo małe nierówności... No sorry, jak czytam niektóre posty(niekoniecznie w tym temacie) to zastanawiam się czy jest w ogóle możliwe, żeby rowerzyści u nas nie narzekali na dosłownie wszystko, chyba nie. Trzeba korzystać z tego co jest, a często widzę np. na legionów, jest elegancka ścieżka, to ludzie jadą drogą, no to po co wobec tego jakakolwiek infrastruktura rowerowa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu    
nemoo Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4471 (63%)
Postów: 62
Wiek: 46

Częstochowa Tysiąclecie

Post Pią 03 Paź 14, 22:25:38     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

dołożę trzy grosze ... wiadomo że te 10 km/h to jest straszne..(tamujące samochody) szczególnie na niektórych drogach czyli (prawie wszystkich)..
akurat ja trochę szybciej jadę niż te przeciętne 25...
ale... na legionów ?....(faktycznie niby gładka i ładna), ale też są tam wady konstrukcyjne na przejazdach przez drogi. chodzi mi o te cholerne krawężniki.... można dosłownie spaść z siodełka jak zatrzęsie.na nich.

ps. żeby nie nie było... czasami jak mi się nie śpieszy to tam jadę (ścieżką) ale i tak klnę na tych przejazdach przy ulicach.. a przecież je trochę poprawiali bo były jeszcze gorsze..

ps.. a czy jakiś szosowiec tam jeździ (ścieżką)..?..
to właśnie chyba oni mogą się tu wypowiedzieć nad jakością (ścieżek)
i dlaczego nimi NIE jeżdżą ....................???

aaa. przy dk1 zrobili asfaltowe i jakoś da się równo zainstalować krawężniki a (nawet je zeszlifowali), studzienki kanalizacyjne też są tak wyrównane że praktycznie nie są wyczuwalne..... dla mnie jest na 5+


Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
endecja_czwa Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5294 (75%)
Postów: 373
Wiek: 46


Post Pią 03 Paź 14, 22:47:48     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Piksel napisał:
Rowerzysta ma tamować ruch, bo mu się nie podoba ścieżka rowerowa

Po pierwsze nie pisałem, że rowerzysta ma tamować ruch bo mu się ścieżka nie podoba, ale że może nią nie jechać jeśli znajduje się po lewej stronie drogi, której użytkownik jest zobowiązany do stosowania się do znaków umieszczonych po prawej stronie, a dodatkowo nie ma możliwości sprawnego i bezpiecznego dostania się na taką drogę rowerową. Poza tym rowerzysta zgodnie z Ustawą PoRD ma obowiązek jechać po drodze rowerowej jeśli prowadzi ona w kierunku w którym się porusza. maciek2106 nie opisał jak wyglądała dokładnie tamta sytuacja i gdzie to miało miejsce więc dopuszczam opcję, że rowerzysta mógł jechać jezdnią na zasadach ogólnych.
Po drugie kompletnie nie rozumiem pojęcia "tamowanie ruchu", toż sama Masa Krytyczna o ile się nie mylę, odbywa się pod hasłem: "My nie tamujemy ruchu, my jesteśmy ruchem".
Piksel napisał:
Ścieżki są złe, bo z kostki, bo małe nierówności...

Zobacz te "małe nierówności" na Okulickiego, albo na Armii Krajowej, może dla Ciebie na góralu to standard ale dla rowerzysty na stalowej ramie bez amortyzacji, obładowanego często zakupami albo z dzieckiem na siodełku to prawdziwe góry i doliny.
Drogi rowerowe powinny być budowane ale poza terenem zabudowanym, gdzie samochody mogą jechać 90 km/h i nie ma latarni. W terenie zabudowanym a już w centrum miasta robienie czegoś takiego jak np na Nowowiejskiego czy Kilińskiego to jakaś kpina.


"Kapitalizm to nierówny podział dóbr, komunizm to równy podział nędzy"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email      
maciek2106



Status: Offline
Dni: 3478 (49%)
Postów: 8


Post Sob 04 Paź 14, 15:58:24     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Sytuacja była na Alei Pokoju.

Tak jak napisałem na wstępie - jestem też rowerzystą i szanuję rowerzystów na drodze, ale denerwuje mnie, że gdy jest droga rowerowa, rower jedzie po jezdni. Sam bym chyba nie wytrzymał presji, widząc, że zrobił się z mojego powodu korek.

Ludzie niekiedy spieszą się rano na różne spotkania, do pracy.. Nie każdy chce jechać 15 km/h.

Jeszcze przypomniała mi się inna ciekawa sytuacja z innego miasta:

Jadę sobie autem, widzę w lusterku że za mną jedzie rowerzysta po ulicy. Dojeżdżamy do skrzyżowania rodzaju T. My mamy czerwone światło, samochody jadące z lewej strony (tak jakby z nogi literki "T") mają zielone - tak samo jak piesi na naszej jezdni. Co robi rowerzysta?

Wjeżdzą na pasy pomiędzy pieszych (w końcu mają zielone), wyjeżdza na chodnik, przejeżdza chodnikiem skrzyżowanie, i wyjeżdza na zielonym dla pieszych za skrzyżowaniem...

Czyli logika takiego rowerzysty to:
- jestem rowerzystą
- teraz jestem pieszym
- teraz znowu jestem rowerzystą

(takie żale) Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
STi Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6860 (97%)
Postów: 606
Wiek: 43


Post Sob 04 Paź 14, 19:14:20     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Logika była taka. Mam rower więc korzystam z jego zalet w mieście Wink Biorąc pod uwagę niektóre wpisy mniemam że sami zarówno na rowerze jak i autem nie łamiecie przepisów Evil or Very Mad


"Jeżeli zamkniesz prawdę, pogrzebiesz ją głęboko, ona rozkwitnie, osiągnie potężną moc, która w momencie eksplozji zniszczy wszystko, co stanie na jej drodze."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
maciek2106



Status: Offline
Dni: 3478 (49%)
Postów: 8


Post Nie 05 Paź 14, 10:47:06     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wiadomo, że nikt nie jest święty, ale warto czasem pomyśleć czy moje zachowanie nie utrudni ruchu innym albo nie spowoduje niebezpieczeństwa (tak jak w przypadku nagłego zjeżdżania z chodnika na jezdnie, pomiędzy jadące samochody) Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
TeczowaMagia Kobieta



Status: Offline
Dni: 4568 (65%)
Postów: 485
Wiek: 40

Częstochowa/Strzelce Opolskie

Post Nie 05 Paź 14, 19:31:48     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jedzie spychacz, mini kopara lub walec drogowy - wszyscy grzecznie powolutku za nim i nawet nikt pibib nie zrobi. No trudno do roboty się spóźni lub nadrobi na innym odcinku.
Jedzie rowerzysta - fukania, trąbienie, epitety - hamuje ruch - złooo zabić, zakopać - wypad z drogi. Agresja ogólna.
W obu przypadkach prędkość ta sama - choć czasem rowerzysta szybszy.. Wiec o co chodzi? Skąd ta złość?
Nie lubimy słabszych?


"..Kręć się..Kręć się.. Kręć się.. tylko nie kręć.."
____ __o
___ `\<¬
__(_)/ (_)____
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora      
maciek2106



Status: Offline
Dni: 3478 (49%)
Postów: 8


Post Pon 06 Paź 14, 14:23:30     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

TeczowaMagia napisał:
Jedzie spychacz, mini kopara lub walec drogowy - wszyscy grzecznie powolutku za nim i nawet nikt pibib nie zrobi. No trudno do roboty się spóźni lub nadrobi na innym odcinku.
Jedzie rowerzysta - fukania, trąbienie, epitety - hamuje ruch - złooo zabić, zakopać - wypad z drogi. Agresja ogólna.
W obu przypadkach prędkość ta sama - choć czasem rowerzysta szybszy.. Wiec o co chodzi? Skąd ta złość?
Nie lubimy słabszych?


po 1 - jaka agresja?
po 2 - rowerzysta nie zawsze jest słabszy niż Pan z koparki Wink
po 3 - napisałem, że rower miał drogę rowerową obok. Gdyby jechał spychacz, a obok była droga dla spychaczy to też było by fukanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
piter Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6876 (97%)
Postów: 1426
Wiek: 49

częstochowa-raków

Post Pon 06 Paź 14, 23:55:00     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Na pewno nie jechał 10km/h...
Trzeba było wcześniej do pracy wyjechać, albo śmignąć na rowerze....
Jeżeli takie rzeczy cię wkurzają...nie wsiadaj za kierownicę, ba, nie wychodź z domu...świat jest okrutny...


Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Gadu-Gadu    
maciek2106



Status: Offline
Dni: 3478 (49%)
Postów: 8


Post Wto 07 Paź 14, 8:37:50     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

piter napisał:
Na pewno nie jechał 10km/h...
Trzeba było wcześniej do pracy wyjechać, albo śmignąć na rowerze....
Jeżeli takie rzeczy cię wkurzają...nie wsiadaj za kierownicę, ba, nie wychodź z domu...świat jest okrutny...


może nie 10 km/h, ale napewno nie więcej niż 15 km/h.

Ok, piter spójrz na to:

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/783820,moj-reporter-czy-rowerzysta-moze-jechac-ulica-gdy-ma-obok-sciezke,id,t.html

Cytat:
Jak tłumaczy Paweł Petrykowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji, jeśli ścieżka rowerowa jest wydzielona, to rowerzysta ma obowiązek, by z niej korzystać.

- Jeśli cyklista jedzie po ulicy albo po chodniku i zatrzyma go policja, to za wykroczenie dostanie mandat w wysokości 50 zł - tłumaczy Petrykowski. - Sytuacja taka jest traktowana tak samo, jak gdyby po drodze szedł pieszy, a samochód jechał po chodniku.


To jutro do pracy jadę po drodze rowerowej, a rower niech jedzie ulicą. Tylko nie wkurzaj się, jak mnie zobaczysz... świat jest okrutny Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
kombryg Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5110 (72%)
Postów: 79
Wiek: 52

Częstochowa-Północ

Post Wto 07 Paź 14, 9:02:19     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Można także pojechać tramwajem, tramwaje nie stoją w korkach i nie zwalniają bo po torowisku rowerzyści nie jeżdżą Smile

Co mnie wkurza?

Opisywane tu wiele razy wyprzedzanie "na gazetę" - nie tylko wkurza ale stanowi dla mnie śmiertelne zagrożenie. Kierowcom wydaje się chyba, że rowerzysta jest jak słupek wbetonowany w podłoże, nie zadrży mu ręka na kierownicy kiedy się śmignie w odległości paru cm od jego kolan, nie zareaguje na pęd powietrza, podmuchy wiatru, wstrząsy wywołane dziurą lub nierównością w nawierzchni itp. Każdemu kierowcy proponuję małe ćwiczenie: kierowca będzie jechał rowerem, a jego kolega za kierownicą w tym czasie wyprzedzi go z prędkością 50 km/h, przejeżdżając w odległości 20 cm od roweru. Potem spotkają się i przedyskutują swoje wrażenia i zastanowią kto miał większe poczucie zagrożenia.

Kiedyś wyprzedzał mnie kierowca autobusu i w trakcie tego manewru zorientował się, że przegiął i tak sobie jechaliśmy obok siebie i patrzyliśmy jeden na drugiego - byłem tak blisko przednich drzwi autobusu, że jakbym troszkę wysunął łokieć to bym się mógł o nie oprzeć. Ja nie miałem dokąd uciec w prawo, on nie miał jak zjechać w lewo - chciałbym żeby kazdy kierowca coś takiego przeżył - oczywiście jadąc na rowerze.

Z innych rzeczy:

Bardzo często dojeżdżam do skrzyżowania i jakiś kierowca na siłę mnie wyprzedza, po czym szybko zjeżdża na prawo zajeżdżając mi drogę i zmuszając do hamowania, zwalnia i skręca w prawo. W innym wariancie tego zachowania - wyprzedza mnie, zajeżdża drogę i hamuje, po czym zaczyna szukać miejsca do parkowania.

Czekam przed skrzyżowaniem na czerwonym świetle i jestem pierwszy w kolejce, zapala się strzałka do warunkowego skrętu w prawo, stojący za mną kierowca zaczyna trąbić jak opętany, wciska się na chama próbując mnie zepchnąć bokiem samochodu, omija i skręca w prawo. Nie zauważyłem nigdy, żeby kierowcy zachowywali się w podobny sposób jeśli w kolejce przed nimi stoi nie rowerzysta, tylko samochód.
Tak, tak, kiedyś byłem na tyle głupi i naiwny, że stawałem bliziutko prawej krawędzi, żeby ci co ewentualnie skręcaliby w prawo mogli mnie ominąć i nie czekać na zielone światło. Kończyło się to tak, że wpychali się obok mnie kierowcy jadący na wprost, "dociskali" mnie do krawężnika i w ogóle nie pozwalali ruszyć do przodu jak się światła zmieniły. Nauczyli mnie w ten sposób, że nie ma co być uprzejmym i trzeba dla własnego bezpieczeństwa stawać na środku pasa, na co zresztą od 2012 r. pozwalają mi przepisy.

Nie wiem dlaczego kierowcy wyjeżdżający z dróg podporządkowanych uwielbiają zatrzymywać się i stawać w poprzek przejazdu dla rowerzystów - widocznie uważają, że słabszemu nie trzeba ustępować pierwszeństwa - najwyżej trochę się zarysuje karoseria - a krew się zmyje.

W miastach o wyższym poziomie rozwoju cywilizacyjnego takich jak na przykład Trójmiasto czy Warszawa kierowcy zatrzymują się przy skręcie w boczną ulicę/albo zjazd do bramy i sprawdzają czy po drodze dla rowerów nie jedzie rowerzysta - jeśli tak to czekają i ustępują mu pierwszeństwa. W Częstochowie w takiej sytuacji kierowcy dodają gazu, żeby jeszcze zdążyć przejechać rowerzyście parę centymetrów przed przednim kołem.

I tak by można jeszcze długo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
Mr. Dry Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6138 (87%)
Postów: 875
Wiek: 45

Częstochowa

Post Wto 07 Paź 14, 9:44:14     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

piter napisał:
Trzeba było wcześniej do pracy wyjechać, albo śmignąć na rowerze....
Jeżeli takie rzeczy cię wkurzają...nie wsiadaj za kierownicę, ba, nie wychodź z domu...świat jest okrutny...

Brawo dla tego pana!!! Razz Razz Razz Ja jak mam jechać do pracy autem to jadę okrężną drogą przez korytarz północny bo na Warszawskiej szlak by mnie trafił mimo iż tam jedynymi kierowcami mającymi problem z rowerzystami są buraki z zielonych autobusów.

maciek2106 napisał:
Czyli logika takiego rowerzysty to:
- jestem rowerzystą
- teraz jestem pieszym
- teraz znowu jestem rowerzystą

Wykroczeniem w opisanej sytuacji mogłoby być przejechanie przez pasy jeśli nie ma przejazdu dla rowerów. Jeśli był to wszystko jest zgodnie z przepisami. No chyba, że jest jakiś przepis zabraniający wjazdu (lub zjazdu) na DDR w tego typu miejscach. Jeśli tak to nagminnie go łamię w drodze do i z pracy.


maciek2106 napisał:
ale warto czasem pomyśleć czy moje zachowanie nie utrudni ruchu innym albo nie spowoduje niebezpieczeństwa

Jak prowadzę auto to przecinając DDR powoduję takie sytuacje poprzez zatrzymywanie się na czerwonym. Informują mnie o tym kierowcy z tyły poprzez używanie głośnego i przeraźliwego dźwięku no bo co to za idiota zatrzymuje się na zielonej strzałce. Na szczęście coraz rzadziej się to zdarza ale wiem, że pewnie w końcu znajdzie się ktoś kto mi zrobi z rzyci garaż.


nemoo napisał:
a czy jakiś szosowiec tam jeździ (ścieżką)..?..

Parę razy widziałem.


nemoo napisał:
to właśnie chyba oni mogą się tu wypowiedzieć nad jakością (ścieżek)
i dlaczego nimi NIE jeżdżą

Przesiądź się na szosę to się dowiesz z autopsji. Na stalówce Jadąc w granicach 25km/h po kostce brukowej nie ma problemu (chyba, że to Okulickiego) ale na krawężnikach już tak. Poza tym wjazd i zjazd z DDR wymaga zredukowania prędkości. Jadąc samemu czy we dwójkę ok, ale większa grupa to ryzyko, że coś się stanie . Poza tym szosówki nie są po to by się turlać. Oczywiście można powiedzieć, że jest to objaw arogancji szosowców, bo autem też nie można zapiep*ać po mieście ile fabryka dała ale ciekawi mnie czy MZD zwróciło by kasę za uszkodzone karbonowe koła tak jak ma to miejsce w przypadku aut?

Sebiq napisał:
szczujesz baby na przystankach tyłkiem w lajkrze...

Dobreee!!! Polejcie mu!!! Twisted Evil Mr. Green Twisted Evil . Dobry powód by jeździć do roboty tylko w obcisłych gatkach. Tylko te geje...Evil or Very Mad


A co mnie wkurza? Dziury, dziury i jeszcze raz dziury. Cała reszta przez szereg lat codzienności miejskiego rowerzysty spowodowała u mnie znieczulenie i trzeba naprawdę wyjątkowego buraka żeby spowodować u mnie skok ciśnienia. A poza tym (po)twory DDR w takich miejscach jak odcinek między Masłońskimi a Myszkowem lub o zgrozo w Fugasówce.


Nieważne gdzie jest pies pogrzebany, jeśli masz siłę kopać znajdziesz zwłoki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
TeczowaMagia Kobieta



Status: Offline
Dni: 4568 (65%)
Postów: 485
Wiek: 40

Częstochowa/Strzelce Opolskie

Post Wto 07 Paź 14, 11:34:19     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A ja nie mogę narzekać na kierowców - coraz bezpieczniej wymijają, a jeżeli ciasno to zwalniają i pomimo, iż blisko właściwie bezstresowo.
Mam nadzieję, że to świadomość, a nie moja wściekle różowa kurtka tak działa..chociaż jak wiemy, baby w różowym są nieprzewidywalne.. Mr. Green Co do tej ścieżki którą powinnam jechać, a nie jadę.. zwykle kończą się w najmniej odpowiednim momencie - i tak musiałabym zjechać na jezdnię 500m później.. włączyć się w ruch jest czasem szczytem umiejętności wymuszania - niestety. Ja też się śpieszę. Sad
Właściwie to można się tak kopać po kostkach:
- zjedź na ścieżkę jak ją masz! Ale JUŻ!
- zjadę jak piesi przestaną po niej łazić, a twój brat parkować.
No rodzi się agresja - siedzisz za kołkiem - widzisz tego bidnego rowerzystę co nie jedzie po DDR i budzi się w tobie naprawiacz świata i masz go ochotę zderzakiem zepchnąć na tą zasr.. po co to fukanie? nie masz ważniejszych spraw?
Dostanie mandat jak go złapią.

Mnie natomiast najbardziej wkurzają rowerzyści jeżdżący po ścieżkach pieszych z prędkością jakby brali udział w wyścigach na czas, nie licząc się z nikim i niczym.


"..Kręć się..Kręć się.. Kręć się.. tylko nie kręć.."
____ __o
___ `\<¬
__(_)/ (_)____
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora      
voit Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 4573 (65%)
Postów: 465
Wiek: 50

Częstochowa 1000-lecie

Post Wto 07 Paź 14, 12:56:30     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kombryg napisał:


Czekam przed skrzyżowaniem na czerwonym świetle i jestem pierwszy w kolejce, zapala się strzałka do warunkowego skrętu w prawo, stojący za mną kierowca zaczyna trąbić jak opętany, wciska się na chama próbując mnie zepchnąć bokiem samochodu, omija i skręca w prawo. Nie zauważyłem nigdy, żeby kierowcy zachowywali się w podobny sposób jeśli w kolejce przed nimi stoi nie rowerzysta, tylko samochód.
Tak, tak, kiedyś byłem na tyle głupi i naiwny, że stawałem bliziutko prawej krawędzi, żeby ci co ewentualnie skręcaliby w prawo mogli mnie ominąć i nie czekać na zielone światło. Kończyło się to tak, że wpychali się obok mnie kierowcy jadący na wprost, "dociskali" mnie do krawężnika i w ogóle nie pozwalali ruszyć do przodu jak się światła zmieniły. Nauczyli mnie w ten sposób, że nie ma co być uprzejmym i trzeba dla własnego bezpieczeństwa stawać na środku pasa, na co zresztą od 2012 r. pozwalają mi przepisy.



Ja jadąc rowerem zawsze staję przy krawędzi jezdni umożliwiając skręt w prawo i jeszcze nigdy nie mialem z tego powodu niebezpiecznej sytuacji. Często jadąc autem przed skrzyżowaniem zmieniam pas (jeżeli to możliwe) zwalniając pas do prawoskrętu.

Autem pokonuję rocznie 50-60 tys. km, rowerem przez poprzednie sezony po 4tys, ( w tym roku niestety mniej) wcześniej motocyklem kilka lat po kilkanaście tys i uwierz mi warto mieć szeroką perspektywę, nie tylko znad kierownicy rowerowej.
Co też ciekawe w rozmowach z wieloma rowerzystami którzy jeżdżą rocznie po 10 i więcej tys. km z czego sporą część po mieście wychodzi, że wiele ludzi jadących rowerem (celowo nie nazywam ich rowerzystami) aspiruje do miana "świętych krów".
Ja wolę zasadę "Wszyscy się zmieścimy". I mimo że jesteśmy równi na drodze to jednak musimy bardziej uważać ze względu na możliwość odniesienia obrażeń.

Kiedyś usłyszałem pewien zwrot, ktory mam wrażenie pasuje do tej sytuacji "Trzeba tych sk.rw...nów zajeb.ć kulturą" mam na myśli tych niezbyt rozgarniętych kierowców aut.


Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
outsider Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6961 (99%)
Postów: 1704

Raków Zachód

Post Sro 08 Paź 14, 13:48:38     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jedna rzecz jest nie fair: o ile pieszy, rowerzysta zostanie wyelminiowany z ruchu jeśli jest kretynem o tyle kretyn za kółkiem eliminiuje również nie kretynów.


"Jaki trenig - taki czas"
"Ból przeminie - chwała pozostanie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora   Tlen    
matiz9376



Status: Offline
Dni: 3849 (55%)
Postów: 70
Wiek: 30

Częstochowa - Stradom

Post Sro 15 Paź 14, 0:45:59     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
ano właśnie ..ścieżka rowerowa... jakby to była droga rowerowa, to pewnie
by nią jechał. a tak poza tym ścieżki to są w lesie..
i takie właśnie mamy w środku miasta...


W środku miasta właśnie nie mamy i może całe szczęście (przynajmniej dla mnie) bo nie zrzucają z jezdni na buble rowerowe. Może jest tam jedna na Nowowiejskiego, ale ciężko na nią wjechać od strony Sobieskiego.
Ścieżki / ciągi / drogi rowerowe w mieście nie są spójne. I tak ktoś kto jedzie ciągiem rowerowym ciśnie dalej chodnikiem. A ten kto boi się wjechać na jezdnię będzie zawsze jeździł chodnikami, czy dopuszczą tam ruch czy nie.
By uniknąć sporów kierowców z rowerzystami (chociaż w pewnym stopniu), bynajmniej w naszym mieście powinno się przeprowadzić selekcję dróg rowerowych. Usunąć ciągi pieszo-rowerowe niesegregowane i wprowadzić to jako chodniki z dopuszczonym ruchem rowerów, bądź nie nakazywać jazdy rowerzystom po takim czymś. Zmienić oznakowanie – tam gdzie jest ciąg pieszo-rowerowy czy droga rowerowa odpowiednie znaki, nie wszędzie jest to prawidłowo oznaczane. Jak można porównać nowe asfaltowe drogi rowerowe na Stradomiu z dopuszczeniem ruchu na chodniku po stronie Politechniki?
Niektóre odcinki ciągów / dróg rowerowych można by po prostu poprawić na lepsze, ale tego się nie robi. Tak samo jak nie buduje czegoś dla rowerów by było spójne, tylko przy okazji remontów dróg.
Niby są standardy? Ale nawet w ostatnich miesiącach powstały buble na Dźbowie przy rondzie i na Kiedrzynie. Kiedyś, nawet jeśli wybudują tam ładne porządne drogi to ten pozostanie.. tak jak to dziś mamy piękny łącznik z kostki asfaltowych ciągów na Monte Cassino i Jagiellońskiej (i do tego z wyższymi niż 1cm krawężnikami). Zasada: po co robić coś, co jest już drogą / ciągiem rowerowym…
By uniknąć sporu gdzie rowerzysta może, a gdzie nie może jechać jezdnią konkretnie wprowadzić w tych miejscach zakazy. W obecnej sytuacji mamy na przykład możliwość jechania rowerem przez Monte Cassino (nie mówię o wiadukcie, tylko o miejscach gdzie są asfaltowe ciągi rowerowe), a na przykład na takiej Parkitce gdzie mamy wysokie krawężniki, rozpadające się ścieżki z kostki, zasypane piachem, zarośnięte trawą, brak przejazdów rowerowych na niektórych skrzyżowaniach, a gdzieniegdzie gdzie zakaz brak ciągu rowerowego po prawej stronie – to tam mamy zakazy. Pooznaczane w cały świat.
Jak mamy wiedzieć (a bynajmniej osoby, które nie siedzą w interpretacji naszych przepisów) jak to jest z tym kiedy może, a kiedy nie.. gdy powstają takie kwiatki jak np. na Jagiellońskiej koło Makro.
Tam gdzie mamy odcinek asfaltowego ciągu rowerowego (od tego niby ronda przy Równoległej do skrzyżowania z Makro) nie ma zakazu.
Po drugiej stronie jadąc od Stradomia w kierunku Rakowa nagle kończy się ścieżka, która „każe” rowerzyście przejść na drugą stronę jezdni. Tam dalej aż do tramwaju jest chodnik – ale właśnie na tym samym co odcinku (od właśnie skrzyżowania z Makro do tego ronda Jagiellońskiej z Rydza-Śmigłego) właśnie mamy zakaz.
Jak zdejmuje się zakaz w Niepodległości, a kiedyś był, to jest jakiś znak, że teraz już niby można jechać jezdnią? Więc dlaczego rowerzysta ma być spychany z jezdni? Zasada: może jechać ścieżką, ale nie musi.
W Alei Pokoju jeśli jechał w kierunku Ronda Reagana jezdnią to akurat nie powinien. Chociaż tam na przykład mógłby być zakaz, skoro mamy drogę rowerową – nie byłoby wątpliwości. Jeśli odwrotnie to dlaczego nie? Przecież nie muszą go obowiązywać znaki po lewej strony. Mógł, ale nie musiał.

Cytat:
ps.. a czy jakiś szosowiec tam jeździ (ścieżką)..?..
to właśnie chyba oni mogą się tu wypowiedzieć nad jakością (ścieżek)
i dlaczego nimi NIE jeżdżą ....................???


Nie jeżdżą nimi bo ani nie są spójne, ani wygodne… Ciągłe wysokie krawężniki, rynsztoki, brak wjazdów i zjazdów itd. Sam jeżdżąc na rowerze z cieńszymi oponami mam dość na przykład zwalniania jak podjeżdżam pod przykładowo wiadukt na Jagiellońskiej. Nic mi się nie stanie z oponą, ale muszę zwolnić, wytracić prędkość i wjechać na wysoki krawężnik (widać że tam niby kiedyś były podlewki jakieś które nie wytrzymały tyle lat). Tak samo na zjeździe na tym wiadukcie od strony Stradomia w kierunku Rakowa? Ścieżką mam krawężnik, zawijasa, a na jezdni (zakaz) ciąłem kiedyś powyżej 40km/h. I według mnie było bezpieczniej – bo przed przejazdem rowerowym (zawijasem akurat tam) nie zawsze się samochód zatrzyma (albo skręcający z wiaduktu w prawo może nie zauważyć).
Poza tym rowerem szosowym się inaczej jeździ (nie jeździłem nigdy).
Jakością ścieżek? Ciężko mówić.
Ja gdybym miał patrzeć w mieście gdzie są drogi / ciągi rowerowe i nimi się poruszać to bym popadł w paranoję. Oczywiście są odcinki bardziej spójne czy dłuższe, ale dobrze nie jest.
Ale na przykład pasem rowerowym (którym jest nakaz jechać) szosowiec już pojedzie.


Matiz9376
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Gadu-Gadu    
Sebiq Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5936 (84%)
Postów: 690

Częstochowa - Ostatni Groszek

Post Pią 05 Kwi 19, 23:55:13     Syf, kiła i malaria. Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Poniższy obrazek to przykład oddziaływania patologii i biedoty umysłowej na pozostałych mieszkańców miasta, w tym wypadku użytkowników chodników i dróg rowerowych.

Również nieopodal Ronda Alkoholików, po drugiej stronie ulicy, na bilbordzie wisi plakat wyborczy z pięknym panem i utopijnym hasłem "Miasto nowej generacji".




"Każdy, kto wykaże zdecydowaną inicjatywę,
może wyrwać się z kieratu codzienności."
Andrzej Zawada, himalaista (1928-2000)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Gadu-Gadu    
Tomas_1982 Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5034 (71%)
Postów: 442
Wiek: 41

Częstochowa - Błeszno Stare

Post Wto 09 Kwi 19, 9:00:19     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wiosna idzie, "tulipany" wyrastają z chodników. Co roku to samo. Neutral Na szczęście te można jeszcze mieć szansę dostrzec, niestety niektóre ameby potrafią takiego zatopić np: w stawie. Jakiś czas temu pływaliśmy małym pontonem ze znajomym i dziećmi po zalewie, dopływając do brzegu kumpel wyskoczył żeby nas już podciągnąć na plażę, no i skoczył prosto na takiego "kwiatuszka" stopa wyglądała jakby stanął na minę, kurował się z 3 miechy z tego. Masakra.



Kontakt: 502 606 949
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora      
Sebiq Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5936 (84%)
Postów: 690

Częstochowa - Ostatni Groszek

Post Sro 10 Kwi 19, 17:17:33     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Tomas_1982 napisał:
Wiosna idzie, "tulipany" wyrastają z chodników. Co roku to samo. Neutral

Niestety, mam nieodparte wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej.
Współczuję twojemu znajomemu. A o jakim zalewie konkretnie piszesz?


"Każdy, kto wykaże zdecydowaną inicjatywę,
może wyrwać się z kieratu codzienności."
Andrzej Zawada, himalaista (1928-2000)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Gadu-Gadu    
Tomas_1982 Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 5034 (71%)
Postów: 442
Wiek: 41

Częstochowa - Błeszno Stare

Post Czw 11 Kwi 19, 20:40:52     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jakiś akwen w zachodniopomorskim, stare dzieje, nawet nie wiem czy miał nazwę, bliziutko morza w każdym razie. Obiekt był strzeżony, podlecieliśmy do ratowników, młodzieniaszki otworzyli wielką torbę z przyborami pierwszej pomocy i jak kumpel siadł, pokazał spód nogi to dwójka z nich od razu odeszła na bok. Trzeci dzielnie próbował na zapiaszczona ranę kleić plasterki. No komedia była, tylko w sumie nikt się nie śmiał. Znajomy na szczęście jest zawodowym Strażakiem, pokierował mnie i to ja mu opatrzyłem nogę, pojechał do szpitala, pocerowali go, nafaszerowali lekami i miał po urlopie. Za 3 dni wracaliśmy do Cz-wy i niestety musiał prowadzić, noga lewa więc operowanie sprzęgłem było jak sól na ranę. Daliśmy radę wrócić ale naprawdę kiepsko to wspominam.



Kontakt: 502 606 949
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora      
Zula



Status: Offline
Dni: 1601 (23%)
Postów: 8


Post Pon 11 Lis 19, 9:36:31     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja rozumiem, jak komuś niechcący buteleczka spadnie, ale większości przypadków to po prostu patologia, czyli tak jak piszecie.


Ja i samochodem jeżdże i rowerem, i na piechotę dużo chodzę. Wiecie co? To nie kierowcy są idiotami, to nie rowerzyści ani piesi są idiotami. To ludzie mają przebłyski "innego geniuszu" i robią idiotyczne, i niestety często groźne dla uczestników ruchu manewry.

Dlatego uwielbiam zasadę ograniczonego zachowania. Jednak problem nadal pozostaje taki, ze to kierowcy mają więcej do powiedzenia na drodze i oni - jeżeli dojdzie do wypadku - wyjdą z tego na 80% cało. Rowerzysta z kolei nie ma szans przy spotkaniu pierwszego stopnia z samochodem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Częstochowskie Forum Rowerowe - Strona Główna » Ścieżki rowerowe w Częstochowie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional


Kontakt z osoba zarzadzajaca witryna: Speedy