Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fasol
Status: Offline
Dni: 5483 (77%)
Postów: 174
|
Sro 19 Sie 09, 16:20:07 Rowerowe sporty grawitacyjne |
|
|
Przeczytałem informacje o tragicznym wypadku 15-latka, który uderzył głową podczas nieudanej próby skoku i zastanawiam się czy aby ten specyficzny sposób użytkowania roweru to naprawdę pasja wielu młodych ludzi czy tylko lans.
Jadąc ostatnio na kolarzówce spotkałem dwóch chłopaków ode mnie z wioski (mają tak po 18 lat) gdy stali przy swoich gravi-rowerach. Więc zatrzymałem się i chwilę pogadaliśmy. Powiedzieli mi, że jadą poskakać na Promenadę. Zapytałem się czemu akurat tam i dlaczego nie mają kasków. I oto co usłyszałem: "Bo tam dużo ludzi patrzy a kaski to noszą cioty" po czym spojrzeli na mój kolarski strój i wymownie się uśmiechnęli. Wtedy na wierzch wylazł mój lekko burzliwy charakter i wytłumaczyłem im (nie szczędząc polskiej łaciny) po co mi kask i taki właśnie strój oraz po co wg mnie jeździ się na rowerze...
A wg Was to czy większość ludzi uprawiających "kolarstwo grawitacyjne" robi to dla swojej przyjemności czy tylko żeby się popisać przed innymi? Dodam jeszcze, że ostatnio coraz mniej widzę młodych ludzi na rowerze MTB (nie mówiąc już o szosie), a coraz więcej na tych właśnie "kosmicznych" rowerach. |
|
Powrót do góry |
|
Fludi (usunięty)
|
Sro 19 Sie 09, 19:05:13 |
|
|
Odpowiedź jest prosta i krótka, taka moda |
|
Powrót do góry |
|
Reklama |
|
magnum
Status: Offline
Dni: 6404 (90%)
Postów: 646
Wiek: 46
1/2night
|
Sro 19 Sie 09, 21:16:58 |
|
|
a po kilku latach jazdy na takich "rowerkach" zwyrodnienia kolan gwarantowane...
"Dla reguły mówiącej, że nie ma reguł bez wyjątków, wyjątek stanowi jedynie reguła mówiąca, że nie ma reguł bez wyjątków, ponieważ od tej reguły nie ma wyjątków" |
|
Powrót do góry |
|
Lukas
Status: Offline
Dni: 6952 (98%)
Postów: 1116
Wiek: 38
Częstochowa [Tysiąclecie]
|
Sro 19 Sie 09, 21:32:57 |
|
|
Zimowa czapka na głowie, białe słuchawki w uszach, buty na grubej i białej podeszwie i rower "grawitacyjny" na którym jazda to mordęga - to dzisiejsza moda?
Jak patrzę na tych chłopaczków, którzy jadą na tych rowerkach np. z Północy na południe miasta i co chwila stają i nogi złączają w kolanach przy pedałowaniu i potem znowu siadają, aby przejechać 20 metrów to mi się robi ich naprawdę szkoda.
Dokładnie szkoda mi ich z tego powodu, o którym wspomniał Magnum - ale moda i lans robi swoje, nie przemówisz do rozumu.
Czasami zaglądam na skate-park przy Promenadzie. Tylko raz widziałem niezłych gości w akcji - ale nie byłem wtedy na rowerze - tak tylko podszedłem z aparatem. Śmigali razem z deskorolkarzami i potrafili mnie zadziwić. Natomiast większość tych, których spotykam na hopkach niewiele potrafi.. rozpędzić się i przeskoczyć hopkę (przy okazji czasami lekko przekrzywić rower) chyba można się nauczyć w niewielkim czasie - ale czegoś konkretniejszego na tych hopkach mi nikt nigdy nie zaprezentował.
Art1986 --> typowych MTB faktycznie tak jakby mniej, ale może jest to spowodowane tym, że ogólnie liczba rowerzystów wzrosła i stąd to rozmycie i wrażenie. Jakby nie patrzeć w tym sezonie spotykam mnóstwo dziewczyn na rowerach (wszelakich) i to cieszy!
|
|
Powrót do góry |
|
Mushu123
Status: Offline
Dni: 6609 (93%)
Postów: 308
Wiek: 38
Czestochowa - Wyczerpy
|
Sob 22 Sie 09, 9:08:47 |
|
|
Panowie kto z ludzi trenujących MTB to właściwe a nie jego odłamy będzie po mieście jeździł ?? to tylko chyba jak jedzie po część do roweru hehe ;P
A co do dzieciaków, którzy lubią jeździć z dupą centymetr nad kołem...
3/4 z nich to poprostu popisówka wyjadą lans maszyną staną na alejach albo obok hopek i stoją
Później pojeżdżą chwile w kółko w drodze powrotnej przeskoczą kilka krawężników i po zabawie.
Jak dla mnie wyrzucenie kasy w błoto, bo rowerów nie wykorzystują. Do tego co oni robią mnie wystarczał kiedyś zwykły Pelikan Do momentu aż nie zrobiły się z niego dwa Pelikany hahah ale Tata pospawał |
|
Powrót do góry |
|
magnum
Status: Offline
Dni: 6404 (90%)
Postów: 646
Wiek: 46
1/2night
|
Wto 25 Sie 09, 10:56:39 |
|
|
po takim "pelikanowym" szaleństwie od 20 lat mam pamiątkę w nodze... tez zrobiły się pelikany dwa....
"Dla reguły mówiącej, że nie ma reguł bez wyjątków, wyjątek stanowi jedynie reguła mówiąca, że nie ma reguł bez wyjątków, ponieważ od tej reguły nie ma wyjątków" |
|
Powrót do góry |
|
Mr. Dry
Status: Offline
Dni: 6186 (87%)
Postów: 877
Wiek: 45
Częstochowa
|
Wto 25 Sie 09, 16:06:00 |
|
|
magnum napisał: | tez zrobiły się pelikany dwa.... |
Ja miałem domino i też rozsypało się na dwa . Lubiłem jeździć siedząc bokiem i bez trzymanki bo taki numer w cyrku widziałem. I taki miałem lans
A wracając do tematu to fakt, że na tych chopkach to mało kto co potrafi i przede wszystkim właśnie dlatego powinni zakładać hełmy, bo prawda jest taka, że byle jaki kask, taki za 50PLN w razie upadku jest lepszy niż jego brak.
Nieważne gdzie jest pies pogrzebany, jeśli masz siłę kopać znajdziesz zwłoki... |
|
Powrót do góry |
|
fasol
Status: Offline
Dni: 5483 (77%)
Postów: 174
|
Wto 25 Sie 09, 16:33:46 |
|
|
A tak offtopowo to powiedzcie mi czy jest jakaś znacząca różnica między kaskiem za 200 a np. za 600 zł? |
|
Powrót do góry |
|
dunDer
Status: Offline
Dni: 6495 (91%)
Postów: 194
Wiek: 38
|
Wto 25 Sie 09, 17:58:44 |
|
|
Cytat: | A tak offtopowo to powiedzcie mi czy jest jakaś znacząca różnica między kaskiem za 200 a np. za 600 zł? |
Każdy kask jest jednorazowego użytku - różnica może polegać tylko na jakości użytych materiałów/kształcie (w przypadku rowerowego jest to głównie plastik i styropian). Rowerowe muszą spełniać normę CE EN 1078: http://enormy.pl/?m=doc&nid=PN-13.340.20-00178 . Nie widzę sensu wydawania 600zł bo żaden przed śmiercią i tak nie uchroni na 100% (o czym zresztą informują wszyscy producenci). Pamiętam przypadek kolarza w jakimś maratonie, który zaraz po przejechaniu mety zaliczył wywrotkę i tak nieszczęśliwie upadł, że się zabił i kask niewiele pomógł (a zapewne do najtańszych nie należał).
edit: Myślałem ostatnio o czymś takim: http://allegro.pl/item713197416_solidny_mocny_kask_helm_niemiecki.html |
|
Powrót do góry |
|
marsman
Status: Offline
Dni: 5912 (83%)
Postów: 732
|
Wto 25 Sie 09, 20:39:58 |
|
|
art1986 napisał: | czy jest jakaś znacząca różnica między kaskiem za 200 a np. za 600 zł? |
kiedyś jakiś łebek zginą. jechal w kasku. w czasie wypadku kawałek plastiku który stanowił "zewnętrze" kasku wbił mu się w skroń...
In-molding troche kosztuje.
no ale to w kaskach za 200pln.
co może być w kasku za 600pln?
niedawno przymierzałem taki. najwyższy model Lazera-posiadam najniższy typowo sportowy model tego producenta.
ten droższy nawet nie zapinając leży doskonale. nic się nie przesówa nic nie przeszkadza. można zpomnieć że ma się go na głowie.
rewelacyjna regulacja. bardzo precyzyjna. nie ma opcji by bylo za ciasno lub zbyt luźno.
z pewnością też dużo lepsza wentylacja. tu łatwo zauważyć różnicę w cenie. spotkałem się kiedyś z testem Giro E2 gdzie testerzy "skarżyli się" że jest w nim zimno, używając go na szosie zaklejali część dziur...
w czasie jazdy róznice mogą być odczuwalne ale w czasie wypadku najważniejsze by mieć kask w ogóle. na głowie nie przytroczony do plecaka. i raczej ten atestowany |
|
Powrót do góry |
|
Mr. Dry
Status: Offline
Dni: 6186 (87%)
Postów: 877
Wiek: 45
Częstochowa
|
Wto 25 Sie 09, 21:01:46 |
|
|
marsman napisał: | In-molding troche kosztuje.
no ale to w kaskach za 200pln |
Właśnie na Allegro widziałem za 45 PLN, ale w granicach 100-120 zata jest ich więcej. Tylko o co tak naprawdę chodzi z tym In-molding? Bo w te "inteligentne" struktury czy jak to wyczytałem na niektóry stronkach to jakoś nie wierzę, bo to brzmi jak reklama proszku do prania. Wiem na czym polega proces ale jakoś do mnie nie przemawia argument, że taki kask jest bardziej wytrzymały. Lżejszy owszem czemu nie, ale wydaje mi się, że bardziej bezpieczne kaski to te z prętem/prętami. Więc czy jest sens wydawać 200 PLN jak za 80 (tu w czewie), jeśli nie zależy na tych paru gramach?
Nieważne gdzie jest pies pogrzebany, jeśli masz siłę kopać znajdziesz zwłoki... |
|
Powrót do góry |
|
marsman
Status: Offline
Dni: 5912 (83%)
Postów: 732
|
Wto 25 Sie 09, 22:05:56 |
|
|
ze strony Harfy:
"Nazwa "In molding" oznacza że przy wytwarzaniu kasku stosowano technologię "In Mold". Polega ona na wtryskiwaniu masy styropianowej bezpośrednio do poliwęglanowej skorupy, która stanowi jednocześnie formę i zewnętrzną powłokę kasku. Dzięki temu całość jest bardziej sztywna, odporna na uderzenia i lżejsza. Zalety tej technologii powodują iż:
- kask jest w stanie pochłonąć znaczną ilość energii, rozprowadzając ją na większą powierzchnię,
- kask jest lżejszy niż przy stosowaniu standardowej technologii,
- znacznie łatwiej jest uzyskać skomplikowane kształty i powiększyć ilość otworów wentylacyjnych bez utraty wytrzymałości."
chyba też ewentualne "odłamki" kasku będą miały mniej ostrych krawędzi niż sama skorupa z osobna.
Mr. Dry napisał: | czy jest sens wydawać 200 PLN jak za 80 (tu w czewie), jeśli nie zależy na tych paru gramach? |
kiedyś sobie kupię dobry kask bo dla mnie taki wydatek ma sena. dopracowany kask da mi komfort bo: będzie wygodniejszy, lepiej wentylowany, siedząc stabilnie na głowie nie będzie powodował zagrożenia zsuwając się na oczy ( mój fireball ( kiedyś 179pln ) siedzi stabilnie ale muszę go mocno skręcić-wtedy czuję pewien dyskomfort i głowa bardziej mi się po obwodzie poci ). bedzie ładniejszy
i lżejszy... |
|
Powrót do góry |
|
Fludi (usunięty)
|
Wto 25 Sie 09, 23:16:27 |
|
|
Cytat: | kiedyś sobie kupię dobry kask bo dla mnie taki wydatek ma sena. dopracowany kask da mi komfort bo: będzie wygodniejszy, lepiej wentylowany, siedząc stabilnie na głowie nie będzie powodował zagrożenia zsuwając się na oczy ( mój fireball ( kiedyś 179pln ) siedzi stabilnie ale muszę go mocno skręcić-wtedy czuję pewien dyskomfort i głowa bardziej mi się po obwodzie poci ). bedzie ładniejszy Very Happy
i lżejszy... |
Też wychodzę z podobnego założenia |
|
Powrót do góry |
|
Mr. Dry
Status: Offline
Dni: 6186 (87%)
Postów: 877
Wiek: 45
Częstochowa
|
Sro 26 Sie 09, 15:37:05 |
|
|
marsman napisał: | kiedyś sobie kupię dobry |
Ja chyba też, ale taki z prętem, bo to mi się wydaje pewniejsze. Na razie jeżdżę bez. Tekst z Harfy też znam, ale to o czym pisałem to było na jakiś stronkach, a może i na którejś aukcji z allegro, z rysunkami, na których pokazane było, że kaski wykonane w tradycyjnej technologi mają chaotycznie ułożone komórki styropianu zaś te z In-molding są ułożone obok siebie niczym plaster miodu. I teraz, jeśli w obu przypadkach proces polega na wstrzyknięciu tego samego rodzaju masy do formy, w drugim przypadku bezpośrednio w obudowę kasku to niech mi ktoś wytłumaczy jak to jest możliwe, że w jednym przypadku komórki są poukładane a drugim nie. Jak dla mnie jest to robienie ludzi w balona jak w przypadku inteligentnych granulków w proszku do prania.
Nieważne gdzie jest pies pogrzebany, jeśli masz siłę kopać znajdziesz zwłoki... |
|
Powrót do góry |
|
|