wczytywanie...
Częstochowskie Forum Rowerowe - Strona Główna » Z życia rowerzysty...

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Sezon 2008. Sukcesy i porażki - Wspomnień Czar
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
damzac Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 7063 (100%)
Postów: 562
Wiek: 40

Myszków DWA KOŁA I PASJA

Post Nie 28 Gru 08, 21:28:49     Sezon 2008. Sukcesy i porażki - Wspomnień Czar Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

no to zaczynam:) miłej lekturki;)
tu lub na blogu http://damzac.bikestats.pl/
Podsumowanie 2008 i Plany 2009
Końcówka roku, to też odpowiedni czas na podsumowanie sezonu 2008. Sezonu dobrego, dopisało zdrowie a i założony plan startowy zrealizowany. Sezon, w którym zaplanowałem głównie starty w najambitniejszych w tym sezonie maratonach rowerowych: MTB Powerade Marathon, i takie też one się okazały, przynosząc wiele zmian akcji, od płaczu po radość i szczęście z ukończenia. Był to też po części sezon biegowy, głównie starty na krótkich dystansach do kilkunastu kilometrów. Na rowerze przejechanych blisko 5000km, wybieganych około 600km, jak na człowieka tylko troszeczkę zajmującego się sportem daje to 7 miesięcy non-stop aktywności ruchowej, przeliczając to na ilość dni w roku wychodzi ze dziennie biegałem ok. 2km a rowerem pokonywałem dystans 13km. Ponieważ rower był, jest i nadal pozostanie moją największą Pasją niemalże Miłością mojego 25 letniego życia trochę bardziej szczegółowe podsumowanie zacznę od Niego:
Cel 2008: starty w maratonach: Głuszyca, Istebna, Krynica – 100% startów!
Realizacja:
- 14.06.2008 – MTB Powerade Maraton Men Europe Głuszyca,
„Maraton z największymi przewyższeniami w Polsce (dystans Giga =88km, 3055m przewyższeń) - wyścig dla wytrawnych znawców MTB… Impreza zaliczana do trzech serii maratonów MTB: Marathon Man Europe (Niemcy, Polska, Czechy, Austria), Kolo pro Život (Czechy), Powerade MTB Marathon”, ogłoszony został najtrudniejszym maratonem rowerowym w Polsce ostatnich lat. Aby wziąć w nim udział przygotowywałem się pół roku i stanąłem na starcie w Głuszycy, wśród wielu obcokrajowców w tym czołowych zawodników z Europy i Polski, mierząc siły na zamiary wyeliminował mnie pech, przed 30km defekt opony, maraton nie ukończony
- 09.08.2008 – MTB Powerade Marathon Istebna
Dystans Mega 54km, 1757m przewyższeń. Stając po raz drugi w życiu na trasie najbardziej kultowego maratonu w Polsce nie sądziłem, że stanie się on legendą, którą podczas wielu jesiennych wieczorów będzie się wspominać. Niesamowita ulewa, nie do opisania warunki jakie panowały w górach, sprawiły, że była to najbardziej ekscytująca przygoda jakiej w życiu doświadczyłem, bo przecież im trudniej...Smile Dopiero w tak trudnych warunkach okazuje się ile człowiek jest w stanie z siebie dać, by zwyczajnie - przetrwać. Maraton, który pozostawi w nas respekt wobec potęgi przyrody i Gór, ze względu na wypadek jednego z członków ekipy. Całe szczęście w nieszczęściu, i dzięki Bogu szybko rozeszło się `to` po kościach;) pzdr Krzychu!
105m w open na 202 super twardzieli którzy ukończyli. Bo naprawdę trzeba było mocno zagryźć zęby, żeby się w to bawić.
- 13.09.2008 – MTB Powerade Marathon Krynica Zdrój
Dystans Mega 45km, 1655m przewyższeń. Finałowa edycja najbardziej prestiżowego, cyklu maratonów rowerowych w Polsce odbyła się w pięknie położonej w Beskidach miejscowości Krynica Zdrój. Z dwojga złego to wole ulewę w Istebnej niż przeraźliwe zimno w Krynicy. Miejsce 167 na 257 w open.
Reasumując, pewnie dla większości z Was czytając, nie są to zbytnio imponujące wyniki, ale dla mnie są one prawdziwym sukcesem, wywalczonym czysto, z maksymalnym zaangażowaniem jakie byłem w stanie włożyć po to aby wziąć udział w tych startach, biorąc pod uwagę chęci, poświęcony czas na treningi i środki finansowe jakie w nie zaangażowałem. (3 starty to min. koszt, nie licząc wszystkiego a tylko z wpisowym, noclegami, przejazdem, wyżywieniem, bieżącym serwisem sprzętu ponad. 1000zł)
W sezonie 2008 odbyłem kilkadziesiąt wycieczek rowerowych, w tym dwie dłuższe powyżej 200km.
A taki był ten sezon Biegowy:
Wszystko zaczęło się w marcu na imprezie u Jacka Chudego, później nogi poniosły mnie przez stolicę, gorące źródła, a nawet na 30 piętro i jakby się dało to jeszcze wyżej.
- 16.03.2008 – Przełajowa Siódemka, Blachownia k. Częstochowy, dystans 7km
Miejsce 58 na 238 w open. Czas 29:57.
- 05.07.2008 – VI Bieg Opolski, dystans 10km
Miejsce 73 na 317 w open. Czas 42:16 Debiut na 10km.
- 19.07.2008 – III Dobrodzieńska Dycha, Dobrodzień, dystans 10km
Miejsce 84 na 315 w open. Czas 42:15. Aktualna życiówka na trasie z certyfikatem.
- 31.08. 2008 - Przełajowa Siódemka, Blachownia k. Częstochowy, dystans 7km
Miejsce 58 na 275 w open. Czas 28:38.
- 27. 09. 2008 – Maraton Warszawski, Sztafeta Maratońska EIKIDEN, Warszawa, dystans 42.195
Biegłem 7.195km. Miejsce jako sztafeta 18 na 183 zespoły.
- 04.10. 2008 – XII Bieg Przełajowy o Nóż Komandosa, Lubliniec, dystans 13km
Miejsce 97 na 370 w open. Czas 58:40.
- 19.10. 2008 - II Ekologiczny Bieg do Gorących Źródeł Sanus Per Aquam - zdrowie przez wodę, Uniejów k. Łodzi, dystans 10km
Miejsce 58 na 228 w open. Czas 40:15. Nieoficjalna życiówka na 10km.
- 16.11. 2008 – Altus Cup Puchar Polski w Biegu po schodach, Katowice, 30 piętro
Miejsce 31 na 164 w open.
Reasumując 54.195 km wybiegane w startach, i 452km wybiegane treningowo.

Plany 2009?
Sezon 2009 co może być dla wielu zaskoczeniem nie będzie sezonem startów w zawodach rowerowych, generalnie ilość przejechanych km znacząco spadnie a to z prostej przyczyny. Nowy rok nowe wyzwania, a jak sięgać to po to co najwyżej i najtrudniej dostępne, najbardziej ambitne i… w tym czym się jeszcze nie brało udziału, a start sam w sobie będzie olbrzymim wyzwaniem, i szukając… szukając a prawdę mówiąc to już wcześniej myślałem nad tymi zawodami to:
1. start w Biegu Rzeźnika – 12.06.2009. Najtrudniejszy Bieg w Polsce, 75km w Bieszczadach, przy sumie przewyższeń przekraczających 6000m, na samą myśl już czuje adrenalinę, i przeszywające mnie dreszcze, bo to Wyzwanie, do którego trzeba się dobrze przygotować! (http://www.biegrzeznika.pl/)
2. drugi `fokus` na ten rok to jak mówi przysłowie, „chociaż raz w życiu powinno się przebiec maraton”, a jak znam siebie na jedynym razie się nie skończy, to no na pewno w październiku Poznań Maraton, a może wcześniej już wiosną zadebiutuje na maratonie w Krakowie…?
3. no i nie byłbym sobą, 19 wrzesnia znów wsiąde na rower i znajdę się wśród górskich maratończyków na finale w Istebnej, takie emocje, takie trasy uzależniająWink
4. będąc w temacie startów rowerem zastanawiam się też nad Krynica Adventure Race, Krynica Zdrój 5 lipca, ale musiałoby mi dopisać olbrzymie szczęście żeby się tam znaleźć, bo naprawdę ciężko jest pogodzić pracę zawodową z pasjami…

Oby tylko zdrówko dopisało… to do zobaczenia gdzieś na szlaku, czy to biegiem czy rowerem, pewnie i tak spotkacie mnie gdzieś w lesie…Wink

Do siego roku Rowerzystom, Biegaczom i innym Aktywnym nie mogącym usiedzieć przed telewizorem… bo przecież może być coś przyjemniejszego jak wziąć swoje dwa kółka, lub biegowe buciki i cicho bez hałasu pobiec gdzieś do lasu?Smile
ps. no tak wiem, Kobieta, ale to jedyny wyjątek!Wink

[źródło] http://www.mtbmarathon.com/ , http://www.biegrzeznika.pl/




http://zabiegani.czest.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora      
Lukas Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6923 (98%)
Postów: 1116
Wiek: 38

Częstochowa [Tysiąclecie]

Post Sro 31 Gru 08, 0:16:03     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Gratuluję sukcesów! Trzymam kciuki za realizację przyszłorocznych planów.

Żeby nie tworzyć kolejnych wątków może wzorem roku ubiegłego dopiszemy tutaj swoje podsumowania tego sezonu? (Damzac pozwolisz?)

Na początek więc zacznę od siebie. Ten sezon był dla mnie niejako przełomowy jak i pechowy zarazem, ale zaliczam go do udanych.

Udany, lecz nie pod kątem wyników, a czegoś innego. To właśnie w tym sezonie na dobre dopadła mnie cykloza.. Zacząłem jeździć już w styczniu (pierwszy zimowy sezon w życiu). Patrzę teraz na wagę każdego elementu.. Z biegiem czasu zacząłem kompletować strój (w przyszłym sezonie kontynuacja) oraz wyposażyłem się w kask. Więcej czasu poświęcałem na jazdę lasami i nieznanymi dotychczas trasami w rejonie Cz-wy i nie tylko. Po raz pierwszy warunki atmosferyczne nie zniechęcały mnie i jeździłem w każdej pogodzie i o każdej porze dnia i nocy (Night Rider do Złotego).

Niestety.. tę sielankę przerwało złamanie obojczyka na początku września. Wyłączyło mnie to z jakiejkolwiek aktywności ruchowej na okres 3 miesięcy.. Jak na złość nie stało się to na rowerze..

Paradoksalnie ten okres przyczynił się do tego, że moja na temat sprzętu się powiększyła i z perspektywy czasu nie był to czas zmarnowany. Zacząłem czytać wszystko co wpadło mi w ręce: książki, artykuły w sieci, fora internetowe, rozmowy w sklepach itd.. Uzbrojony w nową wiedzę kompletowałem sobie narzędzia i gdy już odzyskałem drugą rękę rozkręciłem swój rower na czynniki pierwsze. Dzięki temu umiem teraz samodzielnie serwisować rower, co sprawia mi nieopisaną przyjemność.

Co do wyników: kończę sezon z przebiegiem 3600km (stan na 30.12.2008) - przerwa w jeżdżeniu od września do początku grudnia sprawiła, że nie jest to wynik godny podziwu, ale fizycznie nie mogłem więcej.. szkoda.

Plany na 2009?
- początek roku to walka o powrót do formy sprzed kontuzji
- dalsza modernizacja sprzętu, zajdą znaczne zmiany
- udział w maratonie - mam nadzieję, że w kilku..
- większa wyprawa ze sakwami
- dalsza eksploracja terenów Jury..


Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość      
Reklama
Poisonek Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6968 (99%)
Postów: 3301
Wiek: 49


Post Sro 31 Gru 08, 15:22:37     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No cóż… Piękny sezon dobiegł końca. Dla mnie sezon fantastyczny. Wszystko zaczęło się od kolejnego napływu zainteresowania lekkością roweru, co doprowadziło mnie do zbudowania maszynki o wadze poniżej 9,4 kg. Później była już tylko jazda. A trochę jej było… Przejechałem w sumie w 2008 roku 11017 km. Absolutny rekord życiowy. Zresztą jak inne rzeczy, które udało się zrobić w tym roku. Z tych 11 tysięcy 4841 km przejechałem podczas dni, w których wykręciłem minimum 100 km. Było takich dni 40. Generalnie na rower wsiadałem w tym roku równiutko 200 razy, a gdy już wsiadałem to przejeżdżałem średnio 55 km. Dzienny dystans też w tym roku był rekordowy. 23 maja przejechałem w sumie 307 km podczas wycieczki Częstochowa - Kraków - Częstochowa. Oprócz tej wyprawy były też dwie, w których na dziennym przebiegu pojawiła się dwójka z przodu. Najlepszym miesiącem pod względem kilometrażu był lipiec, w którym wypedaliłem 1484 km. Też oczywiście przebieg rekordowy. Większość, bo 5642 km przejechałem samotnie, ale resztę pokonałem w doborowym towarzystwie zakręconych, częstochowskich rowerzystów. Nie straszna dla nich była ani pogoda, ani godzina w której przyszło nam jeździć. Szczególne podziękowania dla STi, z którym wspólnie zrobiliśmy dobrych kilka tysięcy kilometrów.
Być może ze względu na zbliżającą się w moim życiu dosłownie „małą” rewolucję, był to pierwszy i ostatni tak fantastyczny rowerowo sezon. Być może… Ale wspomnienia i osiągnięcia z tego kończącego się 2008 roku zostaną na zawsze w mojej pamięci i będą powodem do dumnych wspomnień. Dzięki wszystkim za wspólną jazdę i do zobaczenia na wspólnych wypadach w 2009 roku.



Dream Big, Play Hard, LIVESTRONG
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu    
Jacek Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6858 (97%)
Postów: 499

Poczesna

Post Sro 31 Gru 08, 16:04:11     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja co prawda rekordów nie biję ale tak trochę przypadkiem kilka się przytrafiło. Przejechałem w kończącym się właśnie roku 8269 kilometrów, w tym około 5500 w terenie. Odbyłem 2 wycieczki 2dniowe (Góry Świętokrzyskie i Zalew Sulejowski), 8dniowy wyjazd w Góry Opawskie i 9dniowy po Pojezierzu Pomorskim. 45 wycieczek liczących ponad 100 kilometrów (w tym dwie powyżej 200km) to łącznie 5450,78km. Większość przejechałem samotnie. Jestem rowerowo usatysfakcjonowany.
Planów na kolejny rok nie mam żadnych. Będę jeździł tyle ile się da i gdzie się da! I to by było na tyle!
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu    
STi Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6878 (97%)
Postów: 606
Wiek: 43


Post Sro 31 Gru 08, 21:09:38     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mijający rok pod względem rowerowym był dla mnie rewelacyjny.
Po pierwsze nowy rower dzięki któremu mogłem „rozwinąć skrzydła”. Jak do tej pory całkowicie bezawaryjna a także znacznie bardziej komfortowa jazda w porównaniu z poprzednim rowerem. Nowy nabytek przyczynił się do dużej ilości ciekawych wycieczek, zwiedzania ciekawych miejsc niejednokrotnie w doborowym towarzystwie (dzięki Arek). W tym roku także pierwszy wypad na rowerku w tereny dla niego przeznaczone czyli w góry.
Jeśli chodzi o liczby to 2 wycieczki ponad 200km, całkowity przebieg 8501km (plus zapewne kilkaset kilometrów na starym rowerze w którym teraz nie mam licznika).
Ambitnych planów na przyszły rok nie mam. Bardzo bym chciał się wybrać gdzieś w góry, a jak będzie … to czas pokaże.
Dzięki wszystkim za wspólną jazdę i do zobaczenia, najlepiej gdzieś na szlaku Very Happy


"Jeżeli zamkniesz prawdę, pogrzebiesz ją głęboko, ona rozkwitnie, osiągnie potężną moc, która w momencie eksplozji zniszczy wszystko, co stanie na jej drodze."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
Marcin Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6908 (98%)
Postów: 831
Wiek: 33

Cz-wa centrum

Post Czw 01 Sty 09, 14:51:11     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mój sezon 2008 niestety nie był zbyt udany. Zakończyłem go z wynikiem 3894 km a planowałem przekroczyć 5 tysięcy :/ Ciągłe rozjazdy, zmiana miejsca zamieszkania na Wrocław później powrót do Częstochowy skutecznie utrudniał mi znalezienie czasu na rowerowanie. Do sukcesów mogę zaliczyć 1 wycieczkę powyżej 200 km i zarazem mój życiowy rekord 224km. 2 wyjazdy 3 dniowe oraz 10 dni w Bułgarii z rowerem, niestety na stancji i podróż samochodem ale i tak było miło.
Plany na 2009 ?
przekroczyć 5000
wyjazd na południe europy na 2-3 tygodnie
jakiś dłuższy wyjazd po Polsce
i jeszcze jeden ale to narazie tajemnica Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Gadu-Gadu    
szczepan Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 7007 (99%)
Postów: 3236
Wiek: 37

cZwA/ ŁdZ / kRk / wrocLove

Post Pią 02 Sty 09, 13:23:43     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ostatni rok bez wątpienia zaliczam do udanych z punktu widzenia rowerowego. W ogóle mogę zaliczyć cały rok do udanych, ale o tym nie będę się rozpisywał. Rok 2008 był drugim z rzędu, kiedy w ciągu wakacji, przez dwa, teoretycznie najcieplejsze miesiące nie siadłem na rower ani raz. Spowodowane było to wyjazdem, który pomimo gwarantującej mi przerwy ogólnie wyszedł pozytywnie i aż tak mi nie doskwierał. W przeciwieństwie do roku ubiegłego po powrocie udało mi się wykręcić prawie połowę całego rocznego dystansu. Najlepszym w roku 2008 okazał się październik, w którym zabrakło mi niespełna 25 km do 1000. Drugi z kolei to listopad ... . Ogólnie największą przyjemność z jady czerpałem w drugiej połowie roku, wtedy miałem też więcej zapału do jazdy. Ciągu roku na rowerze byłem prawie 100 razy i przejechałem 4856 km. 8 z moich wycieczek było dłuższych niż 100 km, najdłuższa wycieczka miała 150 km i był to wyjazd do Krakowa. Średnio na wycieczkę przypadło 49km. Na rowerze spędziłem w sumie 211 godzin co daje ciągiem prawie 9 dni i nocy ciągłej jazdy ... .
Na koniec chciałbym jeszcze życzyć sobie i Wam szczęśliwego Nowego Roku, mnóstwo satysfakcji z jazdy i ogólnie wszystkiego dobrego, zarówno rowerowego jak i wszystkiego innego.


© Copyright by Szczepan ® All Rights Reserved


Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora      
outsider Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6979 (99%)
Postów: 1704

Raków Zachód

Post Pią 02 Sty 09, 20:10:00     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

W takim razie widzę że był to rok rekordów dla wielu z nas, dla mnie również.
Największy przebieg roczny: 5860km, najdłuższy jednorazowy przejazd- 203km, najwyższa wartość przejechanych przewyższeń górskich 7680m (Karpaty Rumuńskie), zdobyta najwyższa przejezdna przełęcz w Karpatach -Urdele, udany start w maratonie. W sumie naprawdę udany sezon i życzyłbym sobie kolejnego takiego w tym roku.


"Jaki trenig - taki czas"
"Ból przeminie - chwała pozostanie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Galeria użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora   Tlen    
KsRydzyk Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6036 (85%)
Postów: 203
Wiek: 33

Energetyków

Post Nie 04 Sty 09, 22:04:32     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

troszkę późno , ale lepiej późno niż wcale Smile
rok 2008 mogę zaliczyć do bardzo udanych, przejechałem przez cały rok 4511,5km największy dzienny dystans to 140km, zaliczyłem 4 wyścigi (na 19 , 15 , 14 , 12 pozycjach kolejno) złożyłem rower, który jak dla mnie jest nie byle jaki, bo to moja "Madzia" Twisted Evil , która spłatała mi figla 31 grudnia łapiąc kapcia na środku 3 alei.

Plany na 2009, to więcej czasu na rowerze, więcej wyścigów, może jakiś maraton, redukcja wagi "Madzi" i mam nadzieje wyższe pozycje pozycje w zawodach :]

Pozdrawiam Wszystkich bikerów obu płci, i życzę Wam wielu Km, i dużej ilości wspólnych wypadów Smile


http://img177.imageshack.us/img177/4101/rydzolaz8.jpg
http://img54.imageshack.us/img54/8152/ksrydzykja2.jpg
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Gadu-Gadu    
jurczyk Mężczyzna



Status: Offline
Dni: 6406 (91%)
Postów: 1207

Częstochowa Śródmieście

Post Pon 05 Sty 09, 22:52:09     Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

W grudniu zerwałem kryzę tylnej piasty w moim Oldromecie. Piasta działała 19 lat, zmieniałem tylko łożyska maszynowe. Do mojej ramy nie dobiorę już niestety nowej piasty... Rower ten dowiózł mnie bezawaryjnie do osiemnastu
państw Europy !
Łącznie w 2008 r przejechałem 7360 km, w maju 206 km Busko
/świętokrzyskie/ -Częstochowa. W 2007 roku mokliśmy i marzli w Norwegii
więc na wakacje w 2008 roku wybraliśmy cieplejsze kraje. Przez Niemcy
Luksemburg ,Belgię ,Francję, Monako , Watykan /tylko pieszo/dojechaliśmy
do Rzymu. Pogoda dopisała ,zero awarii,no poza "kapciami". Plany na 2009 rok : nowy rower-składak. Wyprawa do Rosji ? Do Rosji a konkretnie do
Petersburga przez Białoruś. Trudności wizowo-graniczne zniechęcają ale trasą
przez Litwę,Łotwę i Estonię już jechaliśmy. Poza tym pomagać organizatorom
Masy i dużo jeżdzić po Jurze. Foto :www.jura51.republika.onet.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Gadu-Gadu    
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Częstochowskie Forum Rowerowe - Strona Główna » Z życia rowerzysty... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional


Kontakt z osoba zarzadzajaca witryna: Speedy