|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GAWEŁ
Status: Offline
Dni: 4733 (67%)
Postów: 41
Wiek: 47
|
Pon 16 Lip 12, 14:22:35 |
|
|
14 . GAWEŁ - 285km (Energetyk - Włoszczowa - Częstochowa) |
|
Powrót do góry |
|
DżejBi
Status: Offline
Dni: 4684 (66%)
Postów: 11
Wiek: 56
Blachownia
|
Pon 16 Lip 12, 14:37:59 |
|
|
Dobowy dystans - 400 km
Kszara jeszcze raz dziękuję Ci za zorganizowanie Pety - wielki Szacun. Kawał dobrej roboty i wiem że kupę czasu i wysiłkiu. Bez Twojego serca i zaangażowania nie byłoby naszych życiówek (i sponsorów i w ogóle całej logistyki).
Jeszcze się taki nie urodzi co by wszystkim dogodził - więc proszę ewentualnnie niezadowolonych o powstrzymanie się od infantylnych wynurzeń. Nie słyszałem aby ktoś, kto naprawdę potrzebował pomocy, został sam i od tego byliśmy my wspólnie orbitujący, a wszelkie kontakty pomocne w sytuacjach awaryjnych mieliśmy za darmo od ... Kszary! Przy okazji dzięki za wsparcie Voitowi i Vizirkowi i JaMajce za towarzystwo
Wszystkim PetoOrbtowcom Gratuluję
Do zobaczenia na szlaku |
|
Powrót do góry |
|
Reklama |
|
krzyś
Status: Offline
Dni: 4708 (66%)
Postów: 26
|
Pon 16 Lip 12, 14:42:12 |
|
|
DżejBi napisał: |
Jeszcze się taki nie urodzi co by wszystkim dogodził - więc proszę ewentualnnie niezadowolonych o powstrzymanie się od infantylnych wynurzeń. Nie słyszałem aby ktoś, kto naprawdę potrzebował pomocy, został sam |
A np: Roland, bais zostali sami. Starczy, czy mam dalej wyliczać
Kto tu jest infantylny??? |
|
Powrót do góry |
|
anwi
Status: Offline
Dni: 5408 (76%)
Postów: 122
Wiek: 69
|
Pon 16 Lip 12, 14:53:27 |
|
|
DżejBi - jak poszło Jamajce? Czekam z ciekawością na wieści od niej. Wiadomo- jedna z nielicznych orbitujących rowerzystek. |
|
Powrót do góry |
|
Tomas_1982
Status: Offline
Dni: 5088 (72%)
Postów: 442
Wiek: 41
Częstochowa - Błeszno Stare
|
Pon 16 Lip 12, 14:56:53 |
|
|
Nikogo nie bronię bo w sumie jestem z boku wszystkiego jako bierny obserwator i Wasz wierny kibic (Was Wszystkich), niemniej jednak miałem okazję wypić piwko rok temu w altanie żywiec na spotkaniu organizacyjnym ubiegłorocznej orbity. Baaa byłem nawet na nią zapisany jednak weekendowo-pijacki wybryk tydzień wcześniej uniemożliwił mi wystartowanie
Pamiętam jednak słowa Krzary który wiele razy powtarzał żebyśmy nie spowalniali innych, każdy jedzie po swoją życiówkę swoim tempem nie obciążając w miarę możliwości pozostałych własnymi niedomaganiami. Rozumiem frajdę płynącą z jazdy w grupie jednak z doświadczenia wiem że ciężko ją uformować a i tym bardziej utrzymać. Krzara wiele razy powtarzał żeby być przygotowanym, odpowiedzialnym za siebie, nie być kulą u roweru innych i nie spowodować że w wyniku naszych problemów ktoś nie osiągnie swojego celu.
Może nie trzeba było za wszelką cenę trzymywać się peletonu? Przy 50 osobach trudno raczej o pełną dyspozycję i jednakowy poziom formy, rozumiem rozczarowanie i współczuję jednak ideą orbitowania jak sądziłem dotychczas nie jest wspólna przejażdżka po promieniu wkoło miasta tylko indywidualne pokonywanie własnych życiówek, walka z samym sobą, przełamywanie barier itp. Tak bynajmniej to było przedstawiane na w/w spotkaniu rok temu.
Czy ktoś w tym roku mówił co innego? A może nie byliście na spotkaniu w altanie i takie informacje Was ominęły? Wtedy ewentualne pretensje kierujcie do tego Pana którego codziennie widzicie nad umywalką
Gratulacje dla Was tak czy inaczej, każdy wynik jest czymś niesamowitym. Pozdrawiam serdecznie
Kontakt: 502 606 949
Ostatnio zmieniony przez Tomas_1982 dnia Pon 16 Lip 12, 15:10:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
elziomallo
Status: Offline
Dni: 5448 (77%)
Postów: 196
Śródmieście/Wrocław
|
Pon 16 Lip 12, 15:07:53 |
|
|
Ej to jest Orbita czy szkolna wycieczka do Zoo?
Było mówione już przed orbitą, że grupa nie stanie gdy ktoś przebije dętkę, bo jeśli ktoś chce dystans przejechać to każda minuta jest cenna! Jesteśmy dorośli, każdy jedzie na własną odpowiedzialność. Z założenia nie ma organizatora, Krzara w teorii jest jedynie koordynatorem. Jeśli ktoś myślał, że w czołowej grupie będzie to wycieczka turystyczno-krajoznawcza to gratuluję wyobraźni. Wyniki dobitnie pokazują, że 500km było w stanie przejechać mniej niż 20% uczestników i podział nastąpić musiał. To że udało się dojechać dużą grupą do Przedborza jest już sukcesem.
Co do sprawy z Rudy, to ciężko żeby Krzara robił za przedszkolankę i po każdej przerwie odliczał, zwłaszcza że było tam prawie 20 osób. Nie przypominam sobie zresztą żeby Roland coś krzyczał. Jazda w grupie była wypadkową wspólnego startu a nie założeniem, obowiązkowe wyposażenie (światła, kamizelka) było właśnie z myślą o jeździe samotnej. Wiedzieliście dobrze na co się decydujecie, że kogoś może pieprznąć pijany młodzian po drodze z dyskoteki albo widelec przestanie się kochać z rurą sterową (bolączka rometów) i zostaniecie sami z zepsutym rowerem na jakimś zadupiu 70km od Częstochowy. Nikt nikomu startować nie kazał.
rower |
|
Powrót do góry |
|
anwi
Status: Offline
Dni: 5408 (76%)
Postów: 122
Wiek: 69
|
Pon 16 Lip 12, 15:14:31 |
|
|
Właśnie rozmawiałam z Jamajką. Ma kłopoty z zalogowaniem się, więc przekazuję w skrócie jej wynik:
Dojazd z Blachowni na start !13km, Po orbicie do Tarnowskich Gór 320km, Ok. 10km z dworca w Herbach do domu.
Wielkie gratki dziewczyno!
Jamajca nie może się nachwalić DżejBi, który trzykrotnie po drodze zmieniał jej dętkę i wielokroć zatrzymywał się, żeby dopompować koło |
|
Powrót do góry |
|
DżejBi
Status: Offline
Dni: 4684 (66%)
Postów: 11
Wiek: 56
Blachownia
|
Pon 16 Lip 12, 15:18:02 |
|
|
Krzyś - "dobówka" to nie przedszkole Problemy z lampką to nie awaria, a drugiemu koledze właśnie Ty pomogłeś. Nikt nie czyta w myślach więc o pomoc trzeba po prostu czasem poprosić (jeżli się jej naprawdę potrzebuje - do tego czasem służą też telefony jak się nie da skomunikować inaczej) I na tym koniec
JaMayca w Tarnowskich G. wsiadła w pociąg do Herb N.
Według moich szacunków zrobiła ok 330 Orbity i 14 dojazd do Czewy.
Pod koniec wspólnej jazdy zaczęła przejawiać ludzkie uczucia i objawiać równierz werbalnie ból tylnej części ciała tuż poniżej pleców. Dzisiaj już doszła do siebie z tego co sms-owaliśmy.
Do śniadanka mieliśmy średnią ok 24,5 |
|
Powrót do góry |
|
vizirek
Status: Offline
Dni: 4697 (66%)
Postów: 10
Wiek: 45
Ogrodzieniec
|
Pon 16 Lip 12, 15:21:08 |
|
|
No niestety, ale musze sie zgodzic z Tomasem i elziomallo. Było wyraźnie mówione, ze wycieczka nie jest zorganizowana z załozenia. To jest tylko propozycja wspólnego pokonania trasy, ale tez nie do przesady, (bo ze grupki sie potworzą, było wiadome od początku). Ja moze nie pokonałem duzego dystansu na PO, ale byłem świadkiem jak DżejBi dzielnie pomagał naszej koleżance i słyszłałem również o innych osobach które wzajemnie sobie pomagały tracac przy tym wiele swojego cennego czasu. Darekk uzyczył dętki itd. No zorganizowanie ambulansu z prawdziwego zdarzenia, to juz w ogole mysle ze odpada. Taką wycieczke i to w tempie rekracyjnym organizowaly władze Krakowa, Trzebini i Chrzanowa (wspólnie), ale one dysponuja jakimś budżetem na to.
|
|
Powrót do góry |
|
roweromaniak78*
Status: Offline
Dni: 4684 (66%)
Postów: 24
Wiek: 45
Szczekociny
|
Pon 16 Lip 12, 15:38:56 Peta Orbita 2012 |
|
|
Witam, Ja odpadłem niestety w Gorzędowie przy 151km. co po nie wielkim odpoczynku, mogłem jednak pojechać dalej na Przedbórz itp. ale dojechał bym chyba tylko pod Włoszczowę i koniec by było Od Gorzędowa wróciłem na Kamieńsk i 1 dniową zakończyłem w Radomsku 176km czy się to dolicza? Tam zostałem i wróciłem dzisiaj dopiero eh a już myślałem że dojadę do końca mojej trasy co była założona.
Ale trudno ja myślę ze i tak dobry swój dystans zrobiłem
|
|
Powrót do góry |
|
inline997 (usunięty)
|
Pon 16 Lip 12, 15:41:53 |
|
|
inline997 nr 26 - Dobowy dystans - 233km |
|
Powrót do góry |
|
krzyś
Status: Offline
Dni: 4708 (66%)
Postów: 26
|
Pon 16 Lip 12, 15:53:10 |
|
|
---------- 15:49 16.07.2012 ----------
vizirek napisał: | No niestety, ale musze sie zgodzic z Tomasem i elziomallo. Było wyraźnie mówione, ze wycieczka nie jest zorganizowana z załozenia. To jest tylko propozycja wspólnego pokonania trasy, ale tez nie do przesady, (bo ze grupki sie potworzą, było wiadome od początku). |
Czyli wychodzi na moje, że nie warto było czekać do 15lipca, a zrobic sobie PO np: tydzień wcześniej.
A Ty czemu akurat 15 lipca zrobiłeś sobie rajd rowerowy???
---------- 15:53 ----------
DżejBi napisał: | Nikt nie czyta w myślach więc o pomoc trzeba po prostu czasem poprosić (jeżli się jej naprawdę potrzebuje - do tego czasem służą też telefony jak się nie da skomunikować inaczej) I na tym koniec |
Myślę, że z tymi telefonami to dobry pomysł. Nas też bais nie prosił o pomoc. Sami z własnej inicjatywy się zatrzymaliśmy i pomogliśmy.
Mnie chodzi o to, że na śniadaniu krzara zjadł śniadanie i nie czekał na grupę z którą przyjechał na śniadanie. |
|
Powrót do góry |
|
yoshimura
Status: Offline
Dni: 4747 (67%)
Postów: 89
Wiek: 49
Podhale
|
Pon 16 Lip 12, 16:42:22 |
|
|
yoshimura (nr 4)-----dobowy przebieg (22.00-22.00)----- 508km
Życiówka pobita 430km na rzecz obecnej, czyli 508km
Dziękuję za wspólną jazdę.
Pozdrawiam EKIPĘ:
Rolanda- Roland
Michała- leaf
Jacka- konarider
Bartka- elziomallo
Bez Was nie byłoby mojego wyniku. Życzę wszystkim takiej EKIPY.
Trochę danych z licznika Sigma ROX 9.0 (skalibrowana wysokość w dniu wyjazdu w miejscowości Ostrołęka 255m n.p.m.):
dystans=508km,
czas jazdy= 18h 54min ze średnią prędkością 26,85km/h, maks. szybkość= 49,08km/h,
Podjazdy:
suma przewyższeń=2225m, maks. wysokość= 471m n.p.m., suma podjazdów= 69,12km, średnie nachylenie podjazdów= 2%, maks. nachylenie podjazdu= 8%,
Zjazdy:
suma zjazdów= 79,51km, średnie nachylenie zjazdów= -2%, maks. nachylenie zjazdu= -8%,
Temperatura:
minimalna= +12,6 stopni Celsjusza
maksymalna= +32,8 stopni Celsjusza
Trochę danych osobistych- też z licznika (pulsometr, kadencja) Przez część nocy wskazania pulsometru i kadencji nie działały z powodu zakłóceń generowanych przez jedną z 2 lampek na kierownicy (tam, gdzie mogłem wyłączałem ją wiedząc o jej „przypadłości”) Szacuję, że owego czasu, gdy lampka wytwarzała zakłócenia było ok. 4h.
Tętno, kalorie:
tętno średnie=134
tętno maksymalne=172
czas w 1 strefie tętna (103-131)=7h 04min
czas w 2 strefie tętna (131-150)=8h 16min
czas w 3 strefie tętna (150-187)=1h 29min
spalone kalorie=10367 (sądzę, że można doliczyć tu jeszcze ok 1000-2000 kalorii)
kadencja (liczba obrotów korby na minutę)
kadencja średnia=71
kadencja maksymalna=96
Pozdrawiam EKIPĘ:
Rolanda- Roland
Michała- leaf
Jacka- konarider
Bartka- elziomallo
2 koła x 2
www.forumszosowe.org
www.wiewiec.c0.pl |
|
Powrót do góry |
|
tomek111s
Status: Offline
Dni: 4691 (66%)
Postów: 13
|
Pon 16 Lip 12, 19:01:19 |
|
|
35. darekk67 102km
37. adtom 102km
43. tomek111s 102km
50. adjol 102km
Jako najbardziej doświadczony orbitowiec ( drugi raz siedziałem na rowerze ) pozwolę sobie na małe podziękowania:
Dziękuje wszystkim z którymi mieliśmy przyjemność spotkać się, przejechać kawałek i tym z którymi spędziliśmy miłe chwile w pit-stopach
Następny nasz start za rok
Dystans do ustalenia
Dla Krzyśka podziękowania extra na stronie Zabieganych. Napisał darekk67, a ja się pod tym również podpisuję. |
|
Powrót do góry |
|
polak8778
Status: Offline
Dni: 5191 (73%)
Postów: 233
Wiek: 30
Częstochowa-Mirów-Lisiniec
|
Pon 16 Lip 12, 19:16:50 |
|
|
Śmieszą mnie niektóre wypowiedzi. Żalicie się wszyscy po kolei : a bo za szybko, a bo zostałem sam, a bo on nie czekał, a bo miałem awarię i nikt nie pomógł.
Po pierwsze to nie jest wycieczka na którą się jedzie i ogląda krajobrazy jakie to okolice piękne nie są... Ludzie startujący są wszyscy dorośli więc chyba umieją podejmować odpowiedzialne decyzje, dopasować sobie tempo i możliwości do siebie a nie do innych !! Orbity są po to żeby się w pewnym sensie spełnić coś osiągnąć.
Żalicie się jak dzieci w przedszkolu, tworzycie nie potrzebne dyskusje, bezsensu !!
Dziękuję bardzo Białko i Ufol za wspólne pedałowanie. Mimo kiepskiego wyniku w tym roku jestem zadowolony że spróbowałem i uczestniczyłem w czymś tak dużym. Przede wszystkim wielkie dzięki dla KRZARY za organizację i również za wspólne kręcenie !!!
PoLsKa ByĆ TrUdNy JęZyK !!!
|
|
Powrót do góry |
|
jammiq
Status: Offline
Dni: 5136 (72%)
Postów: 102
Wiek: 42
Częstochowa/Łódź
|
Pon 16 Lip 12, 19:43:02 |
|
|
33 - jammiq - Dobowy dystans - 240 km
(dojazd do energetyka, orbita, kręcenie po włoszczowej, powrót z dworca do domu)
polak8778 napisał: | Ludzie startujący są wszyscy dorośli więc chyba umieją podejmować odpowiedzialne decyzje, dopasować sobie tempo i możliwości do siebie |
No właśnie patrząc na to co się działo na orbicie najwyraźniej tak nie jest.
Że tak zacytuję motto krzary: "na orbitach nie ma ścigania".
Miałem wrażenie, że jednak jest inaczej.
Rozumiem atakujących 500 - u nich każda sekunda się liczy (chociaż i tak moim zdaniem taka prędkość nie była potrzeba - a z delikatnie niższą pewnie średnia nie wyszła by specjalnie mniejsza, mogło by być nawet lepiej - bardziej "liniowo", a samopoczucie zapewne lepsze i urazów mniej).
Ale reszta?
Tomas_1982 napisał: | Może nie trzeba było za wszelką cenę trzymywać się peletonu? |
Otóż to. Na starcie poszli jak szaleni a potem czytam - ten kontuzja, tamten kontuzja, temu siadły kolana, tamemu co innego...
Sam sobie zresztą każdy jest winien. Bo z czego się te kontuzje biorą? To nic innego, jak urazy przeciążeniowe, narzucenie zbyt dużego tempa i przecenienie własnych możliwości.
Po to chyba każdy deklarował jaki dystans planuje przejechać, żeby wiedzieć czego się trzymać. Jak ktoś nie atakował maxa to spokojnie mógł się trzymać z troszkę wolniejszą grupką. Przecież jadąc razem pomagamy sobie nawzajem w osiągnięciu dobrego dystansu.
"Nasza" grupa tak właśnie zrobiła. Zamiast gonić jak szaleni, od Działoszyna (przez "startowe" tempo działoszyn wyszedł przed założonym czasem orbitowego grafika) jechaliśmy spokojnie kręcąc i w miarę możliwości czekając na resztę. Dzięki Wam chłopaki: krydus, roweromaniak, JotBee, kolega który jechał do Kleszczowa (nie pamiętam nicka), i chyba markon. W szczególności uznania dla krydusa za cierpliwość i pilotowanie mnie do Włoszczowej chociaż spokojnie mógł kręcić większym tempem... Warto było dla Was wszystkich wziąć udział w Orbicie.
Pozdrawiam i do zobaczenia na drogach i szlakach
|
|
Powrót do góry |
|
krzyś
Status: Offline
Dni: 4708 (66%)
Postów: 26
|
Pon 16 Lip 12, 19:49:57 |
|
|
---------- 19:45 16.07.2012 ----------
polak8778 napisał: | Śmieszą mnie niektóre wypowiedzi. Żalicie się wszyscy po kolei : a bo za szybko, a bo zostałem sam, a bo on nie czekał, a bo miałem awarię i nikt nie pomógł.
Po pierwsze to nie jest wycieczka na którą się jedzie i ogląda krajobrazy jakie to okolice piękne nie są... Ludzie startujący są wszyscy dorośli więc chyba umieją podejmować odpowiedzialne decyzje, dopasować sobie tempo i możliwości do siebie a nie do innych !! Orbity są po to żeby się w pewnym sensie spełnić coś osiągnąć.
Żalicie się jak dzieci w przedszkolu, tworzycie nie potrzebne dyskusje, bezsensu !!
|
1. Nikt tu się nie żali tylko mówi co w/g niego było nie tak, nie podobało się.
2. Idea tego była od początku zupełnie inna od tego, co jest teraz.
3. Jeśli orbity są tylko po to, by się w pewnym sensie spełnić to czemu wybrałeś akurat 15 lipca, a nie 20 lipca i nie jechałeś sam tą trasą???
4. Jeśli tak piszesz to widocznie sam jesteś dzieciakiem, który poza czubkiem własnego nosa nic nie widzi!!!
5. Brałem 2 i ostatni raz, bo idea tego była zupełnie inna.
---------- 19:49 ----------
jammiq napisał: |
Że tak zacytuję motto krzary: "na orbitach nie ma ścigania".
Miałem wrażenie, że jednak jest inaczej. |
Dokładnie tak |
|
Powrót do góry |
|
ProPhet
Status: Offline
Dni: 5923 (83%)
Postów: 182
Olsztyn k/CZ-wy
|
Pon 16 Lip 12, 19:58:13 |
|
|
345 km z czego 40km dojazd |
|
Powrót do góry |
|
krzara
Status: Offline
Dni: 5470 (77%)
Postów: 742
Wiek: 71
Częstochowa
|
|
Powrót do góry |
|
bais
Status: Offline
Dni: 5471 (77%)
Postów: 11
Wiek: 29
Częstochowa 1000
|
Pon 16 Lip 12, 21:15:45 |
|
|
Mój dystans całkowity to 300km(z czego 15 dokręconych już w Częstochowie).
Bardzo dziękuje za pomoc Krzysiowi i drugiemu koledze (imienia nie pamiętam) za pomoc przy wymianie dętki przed Włoszczową.
Dziękuje również miejscowemu przechodniowi który pomógł mi kilkanaście kilometrów dalej przy wulkanizacji dętki.
Pragnę również podziękować Krzarze za zorganizowanie tej imprezy,za trud włożony w jej zorganizowanie i za poświęcony czas.
Nie rozumiem ludzi którzy mają jakieś pretensje do krzary, przecież tak się natrudził aby to wszystko zorganizować,a co niektórzy nie potrafią tego docenić tylko ciągle na coś narzekają.
Jeżeli komuś coś nie pasuje jeszcze to zachęcam do tego żeby sam zorganizował taką wyprawę to może wtedy przekona się że nie jest to takie łatwe i doceni to co robi krzara.
A teraz do tempa: każdy jechał z prędkością jaką sam chciał jechać, nikt nikomu nie kazał jechać szybciej albo wolniej,a to że ktoś postanowił jechać w grupie jadącej najszybciej i przez to na przykład doznał jakiejś kontuzji, bądż się przemęczył itp. to już jego sprawa gdyż sam poniósł tego konsekwencje więc nie można mieć do kogoś takiego pretensji. |
|
Powrót do góry |
|
michaill
Status: Offline
Dni: 6539 (92%)
Postów: 561
Wiek: 113
Częstochowa - Śródmieście
|
Pon 16 Lip 12, 21:44:03 |
|
|
2- michaill 330,25km
Przystańcie jęczeć jak pizd..... fajnie było
WSPÓŁCZEŚNI RYCERZE JEŻDŻĄ NA ROWERZE
ON BIKE TILL DEATH |
|
Powrót do góry |
|
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
Adamas
Status: Offline
Dni: 4426 (62%)
Postów: 38
Wiek: 55
Częstochowa-Raków
|
Pon 16 Lip 12, 22:47:13 PO 2012 wrażenia |
|
|
Wkleję tutaj.Admin chyba wybaczy.
Zaczęliśmy kilkudziesięcio-osobową grupą pod energetykiem.Już na pierwszych kilometrach tworzy się dwunasto-osobowa grupa.Tempo jest bardzo wysokie.Za Kamykiem powoli zaczynają mi odjeżdżać.Światełka migają coraz dalej.Po około dwudziestu kilometrach grupa się kruszy.Mijam jedną, a następnie dwie osoby.Powoli około 30 kilometra dochodzę peleton.I tak wspólnie dojeżdżamy do stacji benzynowej gdzieś między Działoszynem, a Wieluniem.Po około 10 minutach mija Nas grupa Krzary.Dołączamy i wspólnie jedziemy dalej.Dłuższy postój pod Nowym Światem.Tu dojeżdża Roland któremu zdefektowało oświetlenie.Prawie 20 osobowa grupka kręci wspólnie aż do Przedbórza, gdzie jesteśmy o 7:25.Jest czas żeby wspólnie pogadać, pośmiać się.Pozytywnie nastraja mnie Yoshimura:Cytat :"wiesz ja Cię szczerze podziwiam ,ciągle kręcisz na blacie". Odpowiadam mu,że to z lenistwa . Wydawanie posiłków i izotonika idzie bardzo sprawnie.Mam czas ,żeby zjeść, ogarnąć się,skorzystać z ubikacji przygotować do dalszej drogi, strzelić fotki.Jest 7:50 najwyższy czas ruszać.Grupa marudzi.Zbiera się jeszcze Krzara i Sikor.Kręcę powoli kilka kilometrów licząc ,że ktoś dołączy ale tak nie jest.Postanawiam kręcić sam.Dochodzę do wniosku ,że tak duża mocna grupa szybko mnie dojdzie,to że jadę z przodu będzie ich mobilizowało.Teraz już wiem ,że nie miałem racji.W Szczekocinach dochodzi mnie Mr Dry i pozytywnie dostraja:" Co Ty masz za rower?Kręcisz na tym blacie od Cz-wy"W Szczekocinach chwila przerwy już wspólnie z:Mr Dry, Krzarą, Kolarz RSL i Sikor.Ruszamy około 10:35.Mam niewielką 15-20 min odchyłkę od swojego rozkładu jazdy.Jest dobrze.Zaczynają się górki.Muszę odjechać, jechać swoim tempem.Ekonomicznie pokonuje wzniesienia: im szybciej tym lepiej.Na 11:30 mam zaplanowany posiłek.Tuńczyk z makaronem już czeka.Ze względu na pagórki czekam z tym do godz.12:00 Zawiercia.Skutkuje to 20-30min krótkim kryzysem.10 min później dojeżdża grupa Ruszamy 12:20.Gdzieś za Zawierciem powoli zaczynają odstawać Krzara i Sikor.Dystans się powiększa.zjeżdżam na koniec grupki trochę marudzę ale wiem ,że nic nie poradzę.Trzeba walczyć dalej.
O 14 45 w trójkę docieramy do Brynka.Spotykamy KSW i chyba Bugsa.Vizirek robi pamiątkowe fotki Dzięki.Nareszcie mogę zadbać o siebie zmienić mokre ciuchy (brrr), jem smaczny posiłek.O 15 05 jesteśmy gotowi.Wpada Krzara i Sikor.Dostajemy błogosławieństwo na drogę:"jedźcie może Wam się udać". Jeszcze skok do Biedronki po wodę i w trasę.Po kilku kilometrach konsternacja.Nie mam okularów.Postanawiam wrócić.Odjeżdżam może z kilometr.Okazuje się ,że okulary są tylko z tyłu głowy.Nazad.Dołączam do grupy.Za Dobrodzieniem znowu kłopoty.Słabnie Kolarz RSL Zwalniamy raz drugi.W końcu decyzja jedźcie.Mam sporo czasu.Dojadę swoim tempem.Przed Olesnem robimy krótką. 10 min przerwę.No i ulga dojeżdża Kolarz RSL. O 18: 40 meldujemy się w Krzepicach.Bardzo sympatyczny gospodarz i super bufet.Jeszcze raz dzięki.Na końcu podziękuje jeszcze raz.
O 19:10 ruszamy żegnając gospodarzy ekipę z Przedbórza:darekk67,adtom,tomek111s,adjol.Chłopaki odzyskują wigor.Czują, że zrealizują cel.Odjeżdżam trochę.Szukam drogi do Rudy.Jest. Dojeżdża reszta ekipy.Mr Dry smaruje kolana,łyka środki przeciwbólowe.Ruda 20:30-został już tylko promień.Na szpicę i naprzód.Nakręcam się bo chłopaki odzyskali siły.Zmierzcha podkręcam tempo.Chce przejechać ten odcinek jak najszybciej bo droga jest taka sobie.Od Działoszyna czeka Nas autostrada.Ekipa śmiga,aż miło.Niesamowite wrażenia z tego odcinka.Będzie co wspominać.Działoszyn 21:20 Kolarz RSL łapie kapcia.Tak pomyślałem,że limit pecha na PO już mu się wyczerpał.Kręcę pomalutku,żeby nie ostygnąć i czekam.Wszystko gra ruszamy.Został jeszcze godzinny margines na niespodzianki.Trzech muszkieterów.Po lewej Mr Dry, za mną Kolarz RSL.Dobre oświetlenie i śmigamy.29 ,23,15 km do Cz-wki.Już w oddali widzimy oświetloną Jasna Górę.Radość ogromna.Kamyk-dopiero tu poczułem ,że Nam się udało.Tak dopiero tutaj.Pomyślałem:jak coś nawali to wezmę bike-a na plecy i dotaszczę go Cz-wki.I zdążę.Wierzcie mi: do końca nie byłem pewny.O 23 meldujemy się w altanie.Fotki, piąteczki i do domku.Żartowałem:jadę pokręcić jeszcze trochę,żeby podkręcić życiówkę.Tyle czasu zostało
Do Mr Dry I Kolarz RSL.
Wszystko co osiągneliście na PO 2012 zawdzięczacie sobie.To Wasz trud , pot i łzy.Ja tylko trochę Was motywowałem.Skutecznie.Wasze marzenia się spełniły Życzę żeby było tak zawsze..Sami odpowiedzcie sobie na pytanie:
-czy można było jechać wolniej?
-czy dojechalibyście sami?
Dzięki za wspólne towarzystwo.
Dziękuje Krzarze za zorganizowanie PO 2012.To wielki trud wyzwanie.Mnóstwo włożonego czasu godzin, dni, tygodni?Wszystko bezinteresownie.Rozmawiałem dłużej z Krzyśkiem tylko raz.Pytałem: o możliwość jeszcze jednego posiłku między Przedbórzem, a Brynkiem.Odpowiedział mi ,że on jest sam i musi wszystko ogarnąć.Łatwo jest kogoś krytykować, łatwo rzucić kamieniem.Każdy mógł pomóc, coś zrobić,zorganizować.Wstyd mi ,że nie zrobiłem nic.
Mam też taką zasadę życiową dotyczącą bliskich,znajomych,kolegów z pracy itd.Nie s.....m do własnego gniazda.
Dziękuję wszystkim orbitującym za wspólne towarzystwo.Krótki to był czas, ale miły .Pozytywny.Miałem jasny cel
Sponsorom.Szczególnie firmie Bartex. To tu chłopaki się naładowali pozytywną energią i słodkościami.Jak inaczej wytłumaczyć fakt ,że kręcili trzy razy mocniej i szybciej.Ledwo dawałem radę
PS.
.Kaszuby Żuławy czekają.
Pozdrawiam
Kocham góry , z wyboru pokochałem jurę.
Ostatnio zmieniony przez Adamas dnia Pon 16 Lip 12, 22:53:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
cameleon0
Status: Offline
Dni: 4333 (61%)
Postów: 11
Wiek: 41
|
Pon 16 Lip 12, 22:49:17 |
|
|
cameleon0 dojazd pod energetyk 4km. i do Kleszczowa 150km.
Dzięki bardzo wszystkim a w szczególności naszej czwórce co miałem możliwość z wami kręcić razem w spólnej grupie i Krzysztofowi za pomysł organizacji oraz sponsorom żeby nadal mieli chęć wspierać Krzare do zobaczenia na wręczeniu certyfikatów. |
|
Powrót do góry |
|
polak8778
Status: Offline
Dni: 5191 (73%)
Postów: 233
Wiek: 30
Częstochowa-Mirów-Lisiniec
|
Pon 16 Lip 12, 23:10:56 |
|
|
krzyś napisał: | 1. Nikt tu się nie żali tylko mówi co w/g niego było nie tak, nie podobało się.
2. Idea tego była od początku zupełnie inna od tego, co jest teraz.
3. Jeśli orbity są tylko po to, by się w pewnym sensie spełnić to czemu wybrałeś akurat 15 lipca, a nie 20 lipca i nie jechałeś sam tą trasą???
4. Jeśli tak piszesz to widocznie sam jesteś dzieciakiem, który poza czubkiem własnego nosa nic nie widzi!!! Evil or Very Mad
5. Brałem 2 i ostatni raz, bo idea tego była zupełnie inna.
|
1
krzyś napisał: | A teraz słowa krytyki do Krzyśka (Krzary):
CHYBA POMYLIŁO CI SIĘ Z IDEĄ WSPÓLNEGO ORBITOWANIA!!!
Zacznę może od początku: Nie spodobało mnie się przed Bełchatowem w Nowym Świecie, gdy do naszej 21-osobowej grupki dojechał Roland, który w Rudzie miał problemy ze światłem i NIKT NIE POCZEKAŁ NA NIEGO I MU NIE POMÓGŁ!!! Gdy ze zdziwieniem spytałem go dlaczego nikt ci nie pomógł - on odpowiedział mi: "Zapomnij, że ktoś ci ci pomoże! Nie w tej grupie!!!"
I to jest cała puenta tego i na tym już mógłbym zakończyć -ale napiszę dalej. Na śniadaniu w Przedbórzu zablokował mnie się but SPD w pedale. Pomógł mi Roland. Później długie czekanie w kolejce na zamówienie śniadania, a kiedy już zaczęliśmy śniadanie (ja z wolverine) Krzysiek miał nas w dupie i pojechał!!!! Wystarczyło poczekać dosłownie mniej niż 10min. abyśmy wszyscy grupką, (która przyjechała na śniadanie)pojechali dalej!
Nie miałbym pretensji gdybym jechał za wolno i grupa by musiała na mnie czekać! Tak nawiasem mówiąc to ja z Krzyśkiem do Bełchatowa prowadziłem całą grupę. Żal mam do Krzary, że nie poczekał na innych!!!Myślał tylko o sobie, a współtowarzysz sie już nie liczył!!!DLATEGO MAM WRAŻENIE, ŻE POMYLIŁA MU SIĘ IDEA WSPÓLNEGO KRĘCENIA!!! Rozumie, że każdy sobie postawił dystans -ale czy za wszelką cenę i po trupach, nie zważając na innych????????????????????????????????????????????????????
A jeśli by się komuś coś stało na trasie -to pewno NIKT BY SIĘ NIE ZNALAZŁ I NIE POMÓGŁ??? JEŚLI TAK -TO JEST TO CHORE Z ZAŁOŻENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
Fakt nikt się nie żali. To jest właśnie okazywanie żalu o to czy o tamto ...
Po co jechałeś z tą grupą ? Uważam zdanie: Cytat: | A jeśli by się komuś coś stało na trasie -to pewno NIKT BY SIĘ NIE ZNALAZŁ I NIE POMÓGŁ??? | za sporą przesadę.
2
Idea była i jest żeby się sprawdzić fakt w grupie towarzystwie(raźniej) ale sprawdzić siebie i kondycję a nie możliwości konwersacji. To nie jest wycieczka i było powiedziane od początku jak to będzie wyglądało w tym roku.
3
Sememu nie ma takiej motywacji i frajdy.
4
Nie oszukujmy się każdy myśli o swoim wyniku i tylko od niego zależy czy komuś pomoże czy nie. Każdy chyba jest w stanie wymienić sobie dętkę czy naprawić światło itd. Po co ma stać wokół niego w 5 osób patrząc się na to co robi nic nie wnosząc. Czym innym jednak jest poważny defekt czy upadek po którym szuka się już raczej transportu do domu, w tym faktycznie można pomóc.
5
Nikt ci nie karze jechać kolejny raz. Jedź sobie sam w przyszłym roku 600km.
--------------------------------------------------------------------------------
jammiq napisał: |
Tomas_1982 napisał:
Może nie trzeba było za wszelką cenę trzymywać się peletonu?
Otóż to. Na starcie poszli jak szaleni a potem czytam - ten kontuzja, tamten kontuzja, temu siadły kolana, tamemu co innego...
Sam sobie zresztą każdy jest winien. Bo z czego się te kontuzje biorą? To nic innego, jak urazy przeciążeniowe, narzucenie zbyt dużego tempa i przecenienie własnych możliwości. |
Dokładnie tak
---------------------------------------------------------------------
Dalsza dyskusja nic nie wniesie każdy na ten temat ma inne zdanie i inaczej widzi dane kwestie. Szkoda śmiecić.
PoLsKa ByĆ TrUdNy JęZyK !!!
Ostatnio zmieniony przez polak8778 dnia Pon 16 Lip 12, 23:14:40, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional
Kontakt z osoba zarzadzajaca witryna: Speedy
|
|
|
|