Peta Orbita 2012

[slayoo]

Witam!

Otrzymałem informacje od Edyty o godzinach konsumpcji obiadu, wszystkie sa już jednak wpisane przez kogoś innego powyżej. Inna informacja: JaMayca (21) wyruszyła koleją z Tarnowskich Gór przez Blachownię do Cz-wy.

Pozdrawiam
Sylwek

[bartekSŁB]

---------- 20:54 15.07.2012 ----------

dajcie znać czy wiecie co się dzieje z :
11-magnum
21-JaMayca
24-Krydus
35-Darekk67
40-Krzyś
41-wolverine

jeśli ktoś coś wie o ich aktualnej pozycji to proszę o info

---------- 20:58 ----------

ostatecznie nie wiemy co się dzieje z :

40-Krzyś
41-wolverine

prosimy o info

[tomek111s]

40,41 skończyli w Zawierciu. Wpis z 19:32

[krydus]

[bartekSŁB]

Roland i Elziomalo wyruszają na Częstochowę pilotować ich będą żona i syn Rolanda- reszta bezpiecznie wraca z Bufetu samochodami -

Zamykamy Słodki Bufet - do zobaczenia w Altanie

[anwi]

Krydus- gratulacje! No to Ci się "fuksło"!

[vizirek]

Z przygodami, ale pare minut temu dotarłem na mieszkanie. Nr 27 vizirek.
Moj dystans to 138km. Zaliczylem PK Brynek. Szczegółyniebawem w relacji na bikestats. Mam tez sporą liczbę fotek z PK w Brynku i z trasy. Pozdro

---

[krydus]

anwi, dokładnie wróciłem do domu suchutki, rowerem by się to nie udało. Na tym kończę bicie życiówek, na ewentualnych przyszłych orbitach planuję jazdę 100-150km

[Kasik]

Ja z Rassta samotnie wyruszyliśmy z Włoszczowej 8:40, do Brynka średnia 23km/h (do Pradły była 25km/h) ale te podjazdy nas wykończyły. Planowaliśmy dojechać do Lublińca na pociąg jednak przed samym miastem zatrzymal nas zakaz i mimo, że z rowerami można było się przedrzeć bokiem przemiły Pan nas nie przepuścił (trzeba było 10 km wrocić) , na pociąg juz byśmy nie zdążyli wiec 907 do Częstochowy gdzie po drodze znów przez Herbami objazd już woleliśmy nie ryzykować z próbą przedarcia się) i przez Blachownie do Częstochowy. Dystans 214,67 ze średnią 23,3km/h Przed Herbami mały deszczyk ale dało radę ! Moja życiówka poprawiona o 82km, Rassta o 75km.

---

[anwi]

Wynika z tego, że dystans wyszedł niemal 100km dłuższy od zamierzonego. Brawo!

[Karol G]

Ja dojechałem do połowy drogi do Secemina i stamtąd wracałem w kierunku Gorzkowic, dystans dnia: 107 km na co składa się trasa prawie z Kamieńska do około połowy drogi do Secemina + reszta powrót.
Fajny wyjazd choć jechałem bez kompletnego przygotowania, był to mój pierwszy wyjazd na szosie w tym sezonie.

Jechałem bez numeru startowego...

Pozdrawiam,
Karol

[polak8778]

Przejechałem marne 162 km . Źle się za to w tym roku zabrałem.

Wracałem z Bialko poda swój dokładny dystans ale nie będzie się wiele rónił.

Ufol odbił wcześniej na czewę.

Pozdrawiam

---

PoLsKa ByĆ TrUdNy JęZyK !!!

[slayoo]

Witam!

Otrzymałem właśnie wiadomość, że nr 4 (yoshimura) przejechawszy 508km na rowerze wraca do domu samochodem z rodziną.

Pozdrawiam
Sylwester

[Abovo]

Jak już wcześniej Sylwester odnotował-w Wieluniu po 72km. Po dojechaniu na stację okazłao się, że pociąg własnie odjechał 5min temu Nastepny za 2 godziny. Dworzec w Wieluniu zamknięty, peron niemiły - przeczekałam na oddalonej o ok 1,5km od dworca stacji Statoil. pociąg jechał docelowo do Tarnowskich Gór ale nie przez Częstochowę, najbliżej położona stacja to Herby Nowe i tam wysiadłam. Pojechałam przez Blachownię do domu
Dystans z dojazdem do domu - 99, 28
czas:5,06 h średnia przy powrocie do domu spadła: 19,4 śr. max 44,6

Chciałam wszystkim podziękować! Gdy zaczęło mnie boleć kolano, najpierw jedno, potem drugie i jechałam z ogromnym trudem, zwłaszcza na wzniesienia (nawet te niewielkie) "trochę" marudziłam Mimo to mogłam liczyć na dobre słowo i wsparcie! Nie zostałam sama Markon bardzo dziękuję Ci za pomoc! Jesteś nieoceniony

---

[elziomallo]

Czołem!

Jestem już w domu.

Jechałem trasę spod energetyka, od Secemina w super towarzystwie szosowców Yoshimury, Rolanda, Jacka i Michała (nie znam nicków). Współpraca świetna, nogi podawały pięknie, nawet na czwartej setce prędkość rzadko spadała poniżej 25.
Nie byliśmy za to zbyt prędcy na dość częstych postojach, stąd nasz poślizg w stosunku do reszty
Nasze drogi rozstały się w Krzepicach, Roland jednak wrócił samochodem, a ja przez Kłobuck do Częstochowy. Długo myślałem o pełnej pętli, ale posłuchałem głosu kolan i wybrałem kompromis ;]

Według wstępnych obliczeń przejechałem 450km, co bije wynik Giga Orbity (316).

Dzięki wszystkim za niepowtarzalną imprezę!

---

rower

[slayoo]

Witam!

Nowy zwięzły sms: "DzejBi 400"

Czy ktoś z Was ma jakieś wieści czy wszystko w porządku u Krzyśka Arabasa?

Pozdrawiam
Sylwester

[emul_007]

Cóż, czekamy na informację kto ukończył cały dystans

---

"Nemo nascitur sapiens, sed fit"

[vizirek]

Gdyby ktoś był zainteresowany fotkami z Peta Orbity (głównie punkt Kontrolny Brynek i pare z trasy), to zapraszam do obejrzenia pokaźnej liczby zdjęć w galerii picasa https://picasaweb.google.com/marekvizirek/PetaOrbita

PS. Cały czas nadal trwa wysyłanie fotek do galerii, wiec ich liczba wzrasta z czasem. Trzeba odświeżac strone Miłego ogladania zycze
Mój podziw dla wszystkich, którzy zdecydowali sie wystartowac spod Energetyka, w szczególnosci dla pierwszej trójki. Kamil gratulacje. DżejBi 400 to tez super wynik, zwazywszy ze stracił sporo czasu kilkakrotnie pomagając naszej koleżance zmienic dętke.

---

[Sikor]

To i ja coś napiszę...
Wrażenia z nocnej jazdy ze średnią 29km/h bezcenne - jak dla mnie najlepsze wspomnienie z PO. Co da zarzutów odnośnie tempa wydają mi się bezpodstawne. Już od Kamyka widać było, że tempo będzie takie a nie inne i dużo osób zwalniało i bez problemu można było utworzyć osobną grupkę. Poza tym okazało się, że zapas czasu 45min (w stosunku do planu Krzary) jaki mieliśmy w Szczekocinach bardzo szybko stopniał na odcinku Kroczyce-Zawiercie do marych 25min. Wydaje mi się również, że szybki wyjazd ze śniadania był również jak najbardziej uzasadniony. Zapas zapasem ale później okazało się, że każda minuta jest na wagę złota - Krzara opuścił SłB o 19:59.

Jedyny minus startu to to, że peleton tak szybko się porwał na części. Część osób wystartowała minimalnie przed czasem. Można było zaliczyć naprawdę fajny przejazd grupą przez miasto.

Co do innych wrażeń:
- 20km przed śniadaniem rozpadło mi się siodełko, które jakimś cudem udało mi się poskręcać do kupy na śniadaniu ale kosztem przesunięcia go o 1,5cm do przodu - efekt: przesunięty środek ciężkości i załatwione nadgarstki, z bólem których borykałem się aż do Sł.B.
- Super jazda na zmianach co 1km od śniadania do Szczekocin. MrDry i Kolarz RSL dzięki za przewodnictwo duchowe
- W Siewierzu podjąłem decyzję, że z Brynku wracam do domu i do tego dostosowałem styl jazdy (dość forsowny). Jednak w Brynku uległem namowom Krzary i poleciałem z nim na Sł.B. końcówkę tego odcinka wspominam jako koszmarną ale dającą również dużo satysfakcji i wrażeń. Nie dość że złapały mnie skurcze w nogach i co 15km musiałem stawać (Krzara dzięki za cierpliwość) i robić 100-200m z buta to w Oleśnie dopadła nas burza, po której dostałem takiego ataku hipotermii jakiego nigdy do tej pory nie doświadczyłem w życiu.

Ze Sł.B wróciłem grzecznie (z zasłużonym browarkiem w ręku) samochodem do domu. Ze zdobytych 413km jestem zadowolony, chociaż pozostał pewien niedosyt, że nie dałem jednak rady pokonać 500-ki.

[krzara]

Brynek - od lewej: (9)KolarzRSL, (13)Adamas, (8)Mr. Dry. Jako pierwsi ukończyli o 23:02 Peta Orbitę. Zdjęcie zrobiłem jak wyruszali z obiadu w Brynku.

Ja ukończyłem 15min (studenckie) po północy. Przejechałem całą orbitę tj 506 km ale w dobie wykręciłem 501 km.

[Ufol]

nr 19 - w tym roku marne 159km, odbiłem przed Bełchatowem i zarzuciłem kierunek na Czwę. Niestety ale tyłek dawał mi się odczuć w tym roku

[voit]

42- voit - 156 km. To moje pierwsze orbitowanie, wynik nie powala , ale dla mnie nieźle. Góreczki do Zawiercia długo pozostaną w mojej pamięci .

---

[anwi]

Gratulacje dla tych, którzy pokonali pięćsetkę!
Gratulacje dla tych, którzy wykręcili życiówki!
Ciekawa jestem, jakie wyniki ma ta trójka ze zdjęcia (dystans, średnia)?

[KolarzRSL]

Dobowy dystans: 506km Od 00:00 do 23:02

Dzięki Mr. Dry i Adamas za utworzenie "pociągu" nie do zatrzymania i napędzanie go.
Gratuluję wszystkim życiówek, a co najważniejsze, pokonania wielu kryzysów na trasie.

[Faki]

Wielkie gratulacje i uznanie dla wszystkich

---

Na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi aż ciężko ich czasem wyprzedzić...