Nasze dzienne przebiegi ale i nie tylko...

[Marcin]

Ja wczoraj z koleżanką zaliczyliśmy wypad nad jezioro Turawskie
Na początek trochę danych :

Wyjazd pociągiem: 6:30
Przyjazd do Krasiejowa: 8:05
powrót do domu 19:45
Dystans: 140 km
Średnia: 18,7
Czas jazdy: 7 godzin 45 min

Opis:

Z Czestochowy wyjechaliśmy pociągiem do Ozimka o 6:30. Niestety na mapie nie było zaznaczonej stacji w Krasiejowie (ostatnia przed Ozimkiem) i wysiedliśmy za wcześnie. Z tamtątd czerwonym szlakiem przez Ozimek, Aniołów, później zboczyliśmy ze szlaku i dotarliśmy do Rzędzowa a z tamtąd nad jezioro. Zwiedziliśmy kilka ośrodków wczasowych po czym krótka przerwa na plaży Następnie dalej czerwonym do tamy na zachodniej części zbiornika, tam łamiąc zakaz przejechaliśmy wałem na południową stronę skąd do Ozimka wróciliśmy zielonym szlakiem rowerowym. Z Ozimka przez Zamoście do czarnego a nim przez Myśline do Dobrodzienia. Tu Obiadek w bardzo miłek knajpce i uzupełnienie zapasów wody. Dalej asfaltem przez Jeżową, Ciasną do Zborowskich górnych (tu trochę błądzenia po lasach) w końcu lasem do Łebków. później lasem do Jeziora, Cisie, Blachownia,Łojki, Gorzelnia i Częstochowa Dużo km zrobiliśmy błądząc po lasach w obok Jeziora Turawskiego i szukając drogi do łebków dlatego wynik może wydawać sie zawyżony.

[magnum]

dzisiaj, w tak pięknych okolicznościach przyrody szybka wycieczka do Gidel. temperatura w słońcu chyba niewiele odbiegała od 100... lało się ze mnie jak z wiaderka. czas 2,5h, średnia 28km/h. dodam tylko, że podróż skutecznie ograniczały klejące się do ancfaltu opony...

---

"Dla reguły mówiącej, że nie ma reguł bez wyjątków, wyjątek stanowi jedynie reguła mówiąca, że nie ma reguł bez wyjątków, ponieważ od tej reguły nie ma wyjątków"

[jurczyk]

23 VI pociągiem do Hamburga Dalej już rowerami do Kilonii z Kilonii brzegiem
morza do Puttgarden skąd promem do Danii. Dwa dni do Kopenhagi.
Kopenhaga rowerowy Amsterdam północy ! Z Kopenhagi promem do Oslo.
Z Oslo na północ do największego i najgłębszego fiordu Sognefiorden.Trasą
przez Vang, Burgund do Laerdal nad fiordem. Dwie wycieczki promami po
fiordzie .Kolejką "flamsbana" która na odcinku 20 km wspina się nad przepaściami od 0 m npm do 850 m npm do Myrdal. Po pokrytym śniegiem
szlaku rowerowym do Finse /najwyżej położona stacja kolejowa w Norwegi/.Powr.
do Oslo. Z Oslo przez Szwecję /Askim, Geteborg, Falkenberg, Halmstad/ do
Ystad skąd 18 VII promem do Polski. Poza 5 "kapciami" które syn złapał
w ciągu 2 dni nie było problemów ze sprzętem.Pogoda niezbyt sprzejająca
w Norwegii często lało. Męczące ,długie podjazdy . Zjazdy z 1600 m npm do
"0" na odcinku 30 km wśród pięknych pokrytych śniegiem dzikich gór
rewelacyjne.Noclegi w namiocie na kempingach ale w większości na dziko.
Dzienne przebiegi od 28 km /"gumy"/ do 164 km. Łącznie 2100 km.
Mówią że w Norwegii drogo ! Ja straciłem ... 4 kilogramy !

[damzac]

ok 73 km czestochowa rynek i na zielony rowerowy pozniej wzdluz warty bez szlaku do przeprosnej tam powrot na szlak i do mstowa pozniej na skrzydlow, adamow (wspolczuje ludziom ktorzy tam mieszkaja niesamowite sa te zniszczenia po trabie powietrznej) zawracamy w klobukowicach kolo palacyku odbijamy na czarny rowerowy (jakis nowy ten szlak czy co? nie mam go na mapie? z 2007) tymze szlakiem dojezdzamy do zielonego rowerowego i nim do mstowa we mstowie na niebieski pieszy do turowa olsztyn i od sokolich pedalujemy na zolty pieszy (przemalowany na zolty z zielonego? - chyba to niedawno robili?) no i powrot do czewy wyjazd 14:15 powrot 19:15 tempo rekreacyjne chyba najdluzej w pamieci utkwia zniszczenia w adamowie:( oprocz tego traska bardzo ladna,

---

http://zabiegani.czest.pl

[Paveu]

145km, 6,5h
Wyjazd przed 10

trasa: Olsztyn - Biskupice - Zaborze - Żarki Letnisko - Żarki - Mirów - Bobolice - Ostrężnik - Siedlec - Olsztyn - Częstochowa odstawienie kumpla - Olsztyn - Częstochowa (zrobiłem jeszcze jedną rundkę, bo mi było mało )

Chciałem jeszcze pokręcić, ale nie bardzo było z kim, więc zjechałem na obiadek.
Genialna traska czerwonym pieszym w okolicach zamku Mirów - Bobolice awansowała i stała się moim ulubionym odcinkiem Jury. Mimo że w niektórych momentach trzeba zejść z roweru

[Nataszka]

Niedzielna wyprawa z Panem Andrzejem Siwińskim wyjazd 5,30 rano Cz-wa Mstów - Koniecpol - wycieczka wokół Koniecpola - powrót Koniecpol - Knieja( obiadek - przepyszna rybka) - Mstów - Cz-wa. Jak zwykle cudowna atmosfera no i nowość na całą wycieczkę z Siwińskim tylko 2 krótkie postoje, wycieczkowicze spisywali się bardzo dzielnie. No i reasumując km 152 na liczniku.

[magnum]

Niedzielna,popołudniowa wycieczka do Złotego Potoku, trochę pogoni po lasach Janowskich i w sumie 100km bez kilku metrów. Pogoda ok, tempo średnie 18km/h. Do Złotego czerwonym pieszym (trochę piachu), Andzia znosiła wszystko, nie zniosła tylko gościa na "marketówce", który chciał ją wyprzedzić na lesie...dobrze że go nie pogryzła...

---

"Dla reguły mówiącej, że nie ma reguł bez wyjątków, wyjątek stanowi jedynie reguła mówiąca, że nie ma reguł bez wyjątków, ponieważ od tej reguły nie ma wyjątków"

[damzac]

---------- 11:03 06.08.2007 ----------

niedzielny wypad zakonczyl sie bardzo udanie, chodz nieobylo sie bez pomyłki:) ale jak ktos lubi jezdzic ... Dist dzienny = 147,14 km Vśr=22,67 km/h Czas trip= 6g29min24sek Vmax=51km/h To tyle z suchych faktów. Wyjechalismy o godzinie 10:00 najpierw udalismy sie w kierunku Mirowa a tamtedy czerwonym pieszym w kierunku Gory Ossona, od niej zjezdzamy na Przeprośną Gorke i dalej czerwonym pieszym kierunek Mstów, we Mstowie wjezdzamy na niebieski rowerowy jednak po drodze mijamy wypadek i przez przypadek zjechalismy ze szlaku jadac przez pola a jechalo sie fajnie dojechalimsy do Rzerzeczyc (przejazd kolejowey) a tam za Witkowicami mieslimy wrocic na niebieski rowerowy...hehe i wrocilismy bo jakos znajomy kosciol we Mstowie znow spotkalismy (zle skrecilismy - ale tak to jest jak sie niemysli... o tym o czym trzeba)... wracajac na niebieski rowerowy juz pilnujemy go uwaznie i dojezdzamy do Kruszyny niestety niewiele zobaczylismy z opisywanego na mapie renesansowego pałacu Denholfa (wykupil go kilka lat temu jakis Amerykanin i ogrodzil... jak tubylcy powiedzieli tak zostalo do dzis...;/ szkoda bo to co sie dalo podejrzec wygladalo na ciekawe) z tamtad juz bez szlaku polami na Jackow, Widzow od strony Pławna wjezdzamy do Gidel kilka minut postoju i jedziemy na Św Anne przez Garnek, Św Anna dotychczas bardziej kojarzyła mi sie z Knieja(i mozliwoscia zjedzenia tam ryb, pstrag za 100g na 4zł) to jednak barokowy zespoł klasztorny Dominikanek z 1609r. jest godny odwiedzenia... od Knieji wjezdzamy na czarny rowerowy przejezdzajac przez bardzo urokliwy Park Krajobrazowy Stawki (polecam, przejechac sie tam ze swoja drugą połówką...) docieramy do Żurawia (tam tez ciekawy dwór Laseckich z 2 polowy XIXw ale rowniez byl niedostepny, przynajmniej plot byl przyzwoity wiec mozna bylo zobaczyc jak zyja bogacze:)) tamtedy przez Małusy Wielkie spotykamy niebieski pieszy i na lewo do Turowa, dalej z tamtad znana wszystkim trasa asfaltowa do Olsztyna (piwko u Kota) i po krotkim postoju przez Skrajnice do Cz-wy na popoludniowy objad o 18:)...trasa w 60% asfaltowa, generalnie lekki teren (plaskie odcinki szutrowe 75% reszta piachy) ladna byla wczoraj pogoda nogi dopisaly i nie dziwi mnie tez duza ilosc turystow na min rowerowych szlakach nie wspominajac juz o grzybiarzach...POLECAM

---

http://zabiegani.czest.pl

[Nataszka]

Cz-wa - Dębowiec - Masłońskie - Żarki Letnisko - Żarki - zamek w Mirowie - strażnica w Łutowcu - Czatchowa - Suleszowice - Zaborze - Biskupice -Olsztyn - Częstochowa dystans 100 km. Zjazd z Biskupic w mega deszczu

[Lukas]

Czwa - Poraj - Myszków - Zawiercie - Ogrodzieniec - Podzamcze - Pilica - Wolbrom - Skała - Kraków.

DST: 123km
AVG: 19km/h
CZAS: 5:48
MAX: 49.7 km/h

Trasa faktycznie bardzo fajna. Polecam.

[jurczyk]

---------- 21:35 25.08.2007 ----------

Jedliście ciulim , czulent , pipkę ? Nie ? To jedżcie jutro /niedziela 26,08/ do
Lelowa na Festyn Dziś tam dojechałem przez Koniecpol, Moskorzew,Szczekociny
154 km.

---------- 22:02 ----------

6,08,07 o 13.05.01 damzac pisze cyt. ...trasa asfaltem do Olsztyna
/piwko u Kota / i po krótkim postoju ...
20,o8,07 o 12.00.26 damzac pisze w temacie Pijanym rowerzystom STOP :cyt.
...mam nadzieję że nikt z tego forum, i tez to, że nikomu się takie "coś"
nie przydarzy ! swoją drogą upić się i jechać na rowerze to lekka przesada...
koniec cytatu.

---------- 22:13 ----------

20,08,07 Lukas w temacie Pijanym rowerzystom STOP pisze o nich : cyt ...
Większość tych "rowerzystów" to takie typowe żulki na składakach.
Bądż co bądż stanowią poważne zagrożenie. ...koniec cytatu.

[damzac]

no no widze ze ktos uwaznie forum czyta, fajnie ze zauwazyles to, ale bardziej mi chodzilo o poruszenie spraw upicia sie kilkoma piwami lub czyms mocniejszym i poruszanie sie jakimkolwiek pojazdem tu akurat rowerem, od szlaczka do szlaczka, 1x pifko u Kota ma niejeden z Nas zaliczone, ale po 2 godzinnym postoju lub nawet dluzszym jestes w zupelnosci trzezwy, wiec lekko to naciagniete przez ciebie zostalo:) ale oki... gratuluje za uwage... (ps. temat niepowinien byc poruszany tutaj, ale w odpowiedzi piszem:))

---

http://zabiegani.czest.pl

[damzac]

w Dużym skrócie...
Weekendowe rowerowanie po okolicy tej bliższej i tej dalszej...
- Sobota godz. 9.00 juz w Żurawiu tam dowiadujemy sie ze znajomy ks. wchodzi z pielgrzymką tarnowską do Cz-wy, szybko do Srocka sie z Nim przywitac, powrót do Zurawia i na czary rowerowy zwiedzamy Park Krajobrazowy Stawki (tym razem troche dokladniej) - Knieja - Św Anna (dokladniej zwiedzamy Zespół Klasztorny Sióstr Dominikanek) - dalej sciezkami i drózkami na Cielętniki (ogladamy 700-letnią Lipe, mało dodać najwieksza i nasjtarsza w Polsce! z ciekawą historią...) - rybka przy stawach w Cieletnikach (polecam fajny klimacik) i dalej wracamy tą samą trasa do Cz-wy zachaczając o Turów i Olsztyn, w sumie licznik pokazał równe 140km
- Niedziela od 7.00 rano juz na rowerze z ekipą z forum (pozdrawiam wszystkich:)) pendałujemy:) do Herb Nowych z tamtąd pociagiem do Pątnowa Wieluńskiego (woj łódzkie) zwiedzamy bardzo ciekawy i ładny Załęczański Park Krajobrazowy (tamże te kopce chyba sie zwiące "kurhawami" , źródła krasowe, przepiękne odcinki Warty i Liswarty i innyych okolic których sposób nie wymienić) z sporej ilości miejscowości których mijaliśmy pamiętam jeszcze Prusicko i smacznego pstrąga (dzieki Wszystkim za większy kawałek:)) i dalej fajnym tempem nocą juzdo Cz-wy w domku ok 21.00 (opis tej trasy o wiele ciekawszy zrobiłby np. Jacek bo ja tam pierwszy raz:)) w sumie zegarek stanął na 179km
----PODSUMOWUJĄC w dwa dni tylko 319km:) i jakoś chcialoby się pojezdzić więcej...

---

http://zabiegani.czest.pl

[Jacek]

A Jackowi nie chce się opisywać trasy ale przyznać trzeba że była rewelacyjna. Zrobiłem o 1km więcej - 180 z niewielkim haczykiem.

---

[Poisonek]

Eeeeeee tam panowie... Co Wy macie za przebiegi... Ja to dopiero daję czadu Od początku wakacji przejechałem w sumie 59 km Generalny remont mieszkania to jednak piękna sprawa i wcale nie zajmuje dużo czasu

---

Dream Big, Play Hard, LIVESTRONG

[MonteRochee]

hehe toż to jestem lepszy od Arka w sezonie wakacyjnym prawie 400 km przetoczyłem

---

...pozdrowienia dla wszystkich rowerowych teoretyków...ja jak Speedy jeszcze żyję...

[MonteRochee]

Dzień "masowy" w duecie ze znajomym...na czterech kółkach do Ogrodzieńca, później już rower: Podzamcze czerwonym rowerowym do Ryczowa, następnie żółtym Szlakiem Pustynnym do Golczowic i dalej żółty przez Zalesie Golczowickie, Jaroszowiec aż do Kluczy, zwiedzanie punktu widokowego Czubatka na Pustynie Błędowską, następnie przeprawa przez Pustynię nieudana szlakiem konnym i powrót, szlak niebieski rowerowy do Chechła. Stamtąd do drogi nr 791 ancfaltem w kierunku Ogrodzieńca przez Rodaki. Pakowanie sprzętu i powrót na czterech kołach do Częstochowy. 52km, całkowity czas wyprawy 8h Polecam szczególnie etap do Kluczy!

---

...pozdrowienia dla wszystkich rowerowych teoretyków...ja jak Speedy jeszcze żyję...

[Jacek]

W niedzielę szlakiem śląskich kościołów drewnianych prawie 160 km.
Świetna pogoda, fantastyczne towarzystwo i piękne tereny.

---

[damzac]

heh no tak ja w niedziele tylko 123km szlakiem... "Nepomuków" odwiedzilismy m.in w Wąsoszu - Kalwarie, dystans mały ale w miłym towarzystwie...również...

---

http://zabiegani.czest.pl

[szczepan]

Co Wy wiecie o dużych przebiegach ... przez całe dwa miechy nawet nie spojrzałem na swojego bike'a. Zresztą nawet nie widziałem zbyt wielu rowerów. Generalnie na wyspie mało kto śmiga na rowerze, jak coś to już na szosowym (przez dwa miesiące widziałem tylko JEDNEGO !!! górala wartego uwagi ). Przez całe wakacje wykręciłem wiec bardzo okrągłą liczbę kilometrów: 0 To by było na tyle, choć ja liczę, że jeszcze będę miał trochę wakacji.

---

© Copyright by Szczepan ® All Rights Reserved

---

[damzac]

no to najblizsza okazje masz przypedalowac troche na Niedzielnej wycieczcce z Siwińskim:)

---

http://zabiegani.czest.pl

[jurczyk]

Wczoraj pierwszy raz wybrałem się na wycieczkę krajoznawczą z Panem
Siwińskim, mimo padającego deszczu było fajnie .Ale tylko do Olsztyna.
W Olsztynie rozwaliłem oponę.Mimo lejącego deszczu został ze mną Marcin
i pomagał mi usunąć awarię. Dętka w prowizorycznie załatanej oponie
wystrzeliła po 2 km. Nie było juz co reperować.Marcin z którym razem jechałem
czekał aż nadjedzie samochodowa odsiecz z Częstochowy. To jest
prawdziwa solidarność rowerzysty! Dzięki!!!

[damzac]

a króciutka dzis trasa tylko 79.97km w az 6 godzin:) czas nie jest rewelacyjny bo tez wyjazd mial charatker popoludniowy, a wiec: Cz-wa, Olsztyn i z tamtad czerwonym rowerowym do Zlotego Potoku, powrót juz w wiekszosci czarnym rowerowym z tym ze w Zrebicach odbijam na ścieżki Idziego, oglądam kapliczke i przez Olsztyn (bo jak by inaczej) w dom:) w drodze do Zlotego spotykam zagubionych turystów gdzies na rozjezdzie kolo Krasawy, uczestnicy jakiegos integracyjnego rajdu pieszego na orientacje (zorganizowanego przez ich firmę , generalnie warszawiacy) a jak to stołeczni w prawdziwej "dżungli" sie zgubili i pytajac mnie... tak mnie wkrecili, bo niemogli uwierzyc ze to nie Sokole Gory (taki podjazd wysoki jak sie zjezdza z Zrębic na czerwonym rowerowym), chodz mieli mapke i ja mialem swoja to 10 min zajelo mi wytlumaczenie im ze zgubili droge hehe i poszli od Zrębic przy kościółku nie w prawo tylko w lewo i zupelnie nie tam gdzie trzeba, heh miny mieli nie tegie, a swoja droga wygaladali jakby uczestniczyli w tym za kare a nie dla przyjemnosci:) dzien minął fajnie w miłym towarzystwie mimo poczatkowego dosc silnego wiatru...

---

http://zabiegani.czest.pl

[Lukas]

Idziego, Idziego... czytałem ostatnio o tym na Wyborczej.. przy najbliższej okazji muszę wybrać się i zobaczyć co to takiego

Ja z kolei dziś wybrałem się na spontaniczny wypad do Rudnik - celem przyjrzenia się tamtejszemu wapiennikowi z bliska i pokrążenia po tamtejszych okolicach. Ciekawa budowla, nie wiedziałem, że to takie wielkie z bliska.

Dystans tylko 40km.

Ogólnie w Rudnikach jak i Częstochowie - pustki!! Tak samo jak na naszym Forum

[damzac]

Idziego wlasciwei zrobili z polaczenia kilku szlakow (nam znanych), ale Idzi to najlepiej na pieszo we dwoje

---

http://zabiegani.czest.pl